Ponieważ w trzecim kwartale zeszłego roku brytyjska gospodarka skurczyła się o 0,2 proc., jakikolwiek spadek PKB także w następnym oznaczałby już recesję, bo progiem wyznaczającym ją są dwa kolejne kwartały na minusie. Ale jak zaznacza ONS, to dopiero pierwszy odczyt PKB i jego wartość może być jeszcze skorygowana w górę lub w dół.

Strajki pogrążają gospodarkę

O ile sam fakt uniknięcia jak na razie recesji - której jeszcze niedawno powszechnie się spodziewano - jest optymistyczny, powodem do niepokoju jest spory, wynoszący 0,5 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca, spadek PKB w grudniu, do czego w głównej mierze przyczyniły się liczne odbywające się wówczas strajki.

ONS podał w piątek także, że wzrost gospodarczy w 2022 r. wyniósł 4 proc. Oznacza to najlepszy wynik spośród krajów G7, choć w dalszym ciągu brytyjska gospodarka jest jedyną w tej grupie, która jeszcze nie odrobiła w całości strat będących efektem pandemii Covid-19.

Reklama

BoA wieszczy płytką recesję

Według opublikowanej na początku lutego prognozy, Bank Anglii nadal uważa, że w tym roku brytyjska gospodarka wpadnie w recesję, choć ma ona być krótsza i płytsza niż przewidywał trzy miesiące wcześniej - spadek PKB w tym roku ma wynieść 0,5 proc., a nie 1,5 proc.

Zaczynają się jednak pojawiać głosy, że Wielka Brytania w ogóle uniknie recesji - taką opinię wyraził np. dwa dni temu czołowy ekonomiczny think-tank National Institute of Economic and Social Research (NIESR).

Odnosząc się do podanych przez ONS wskaźników, minister finansów Jeremy Hunt podkreślił, że pokazują one odporność brytyjskiej gospodarki, choć ostrzegł, że jeszcze nie wyszła ona na prostą.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński