Jak napisał w komunikacie Departament Skarbu, Belg stał na czele sieci firm i osób z Rosji, Belgii, Szwecji, Cypru, Hongkongu i Holandii, która wbrew sankcjom przez lata sprowadzała do Rosji amerykańskie układy scalone używane w produkcji broni, w tym dronów.

Według władz, De Geetere koordynował zakupy elektroniki dla wojska m.in. ze swoim byłym pracownikiem, a jednocześnie funkcjonariuszem rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU) Władimirem Kulemiekowem. Firmy związane z biznesmenem zostały dodatkowo wpisane na czarną listę Departamentu Handlu, zaś prokuratura federalna opublikowała we wtorek dwa zestawy zarzutów karnych przeciwko niemu. Własne działania w sprawie podjęły też belgijskie władze.

"Dzisiejsze skoordynowane działanie odzwierciedla nasze wspólne zaangażowanie w egzekwowanie naszych sankcji i kontroli eksportu" - napisał w oświadczeniu wiceszef resortu finansów Brian Nelson.

Osobno ten sam resort oraz Departament Stanu ogłosiły zestaw sankcji przeciwko białoruskiemu reżimowi, obejmując restrykcjami siedem osób oraz 11 podmiotów. Wśród nich jest m.in. szef białoruskiego Czerwonego Krzyża Dźmirty Szastou, za jego udział w wywozie dzieci z okupowanej Ukrainy, a także firmy i oligarchowie opisani jako "osobiste portfele" Alaksandra Łukaszenki. Chodzi m.in. o Pawła Topuzidisa i Wiktora Pietrowicza stojących za koncernem tytoniowym Tabak Inwest. Dodatkowo na listę sankcyjną wpisano firmy należące do koncernu zbrojeniowego BiełOMO, produkującego celowniki optyczne.

Reklama

"Podejmujemy te działania, by zwiększyć koszt brutalnych represji reżimu Łukaszenki wobec prodemokratycznego ruchu i społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, korupcyjnego wzbogacania się rodziny Łukaszenki i współuczestnictwa w nieusprawiedliwionej wojnie Rosji przeciwko Ukrainie" - oznajmił rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)