Alkohol coraz droższy – to nie koniec podwyżek

Rząd aktualizuje swoją strategię podatkową na kolejne lata, a jednym z jej kluczowych punktów jest wyższa akcyza na napoje alkoholowe. Jak wynika z przyjętego projektu nowelizacji ustawy, już od 2026 roku odczujemy wyższe ceny w sklepach. To kolejny etap polityki, której celem jest nie tylko zwiększenie wpływów do budżetu, ale również ograniczenie konsumpcji alkoholu w społeczeństwie.

Wzrost akcyzy obejmie wszystkie grupy alkoholi: od wódki, przez piwo, aż po cydr. W 2026 r. podwyżka wyniesie 15%, a w kolejnym roku – 10% w stosunku do poprzednich stawek. Dla konsumentów oznacza to jedno: alkohol będzie coraz mniej dostępny cenowo.

Ile zapłacimy? Konkretne kwoty robią wrażenie

Wódka i inne mocne alkohole będą objęte najwyższymi stawkami. W 2026 roku akcyza na alkohol etylowy wzrośnie z 8391 zł do 9190 zł za hektolitr 100% alkoholu. W 2027 roku przekroczy już granicę 10 tysięcy złotych. Piwo też nie uniknie podwyżki – z 11,47 zł za hektolitr w 2025 r. do 12,56 zł w 2026 r., a rok później do 13,82 zł. Zmiany nie ominą też win, cydru, perry i tzw. wyrobów pośrednich, czyli np. wermutów.

ikona lupy />
piwo alkohol picie / Shutterstock

Cydr o mocy do 5% podrożeje o ponad 25 zł na hektolitr w ciągu dwóch lat, co z pewnością wpłynie na jego cenę detaliczną na półkach sklepowych.

Rząd: „Za dużo pijemy, trzeba działać”

Oficjalnym powodem podwyżek jest troska o zdrowie publiczne. Rząd tłumaczy, że dostępność alkoholu w Polsce wciąż jest zbyt duża. Już w 2022 roku wprowadzono „akcyzową mapę drogową”, która miała rozłożyć wzrost cen na kilka lat. Teraz jednak zdecydowano się ją zaktualizować, bo – jak twierdzą decydenci – wcześniejsze podwyżki okazały się niewystarczające.

Podwyżka ma też wymiar fiskalny – większa akcyza to więcej pieniędzy w budżecie państwa. Ale czy konsumenci rzeczywiście będą pić mniej, czy po prostu zapłacą więcej? Tego na razie nikt nie wie.

Ceny na sklepowych półkach pójdą w górę

Nowe stawki akcyzy bezpośrednio przełożą się na ceny alkoholu w sklepach, a więc także na koszty imprez, świąt czy codziennych zakupów. Wzrost może wynieść nawet kilkadziesiąt groszy lub kilka złotych na butelce – w zależności od rodzaju i mocy trunku. Eksperci ostrzegają, że wzrost cen może też zwiększyć zainteresowanie nielegalnym alkoholem lub zakupami za granicą. Dla wielu Polaków ta zmiana może być początkiem oszczędzania… na procentach.