Real Madryt i Barcelona wyprzedziły Manchester United i innych rywali z Champions League w rankingu najlepiej zarabiających klubów w Europie i będą czyniły to dalej, dzięki lukratywnym umowom dotyczącym praw do transmisji telewizyjnych.

Opublikowany dzisiaj doroczny raport firmy Deloitte, zatytułowany “Money League” (Liga Pieniądza), pokazuje, że Real Madryt przoduje w rankingu piąty rok z rzędu z wpływami w sezonie 2008-2009 o 10 proc. wyższymi, na poziomie 401,4 mln euro (543 mln dolarów) i jest pierwszym na świecie klubem, który przekroczył barierę 400 mln euro.

Ale największym generatorem przychodów w zeszłym sezonie była Barcelona, która dzięki zwycięstwu w Lidze Mistrzów i hiszpańskiej lidze piłkarskiej, La Liga, zwiększyła zyski o 57 mln euro do kwoty 366 mln euro, co oznacza wzrost o 18 proc., pozostawiając w tyle Manchester United z dorobkiem 327 mln euro.

Dwa czołowe kluby hiszpańskie odnoszą korzyści z regulacji w La Liga, które zezwalają klubom na indywidualną sprzedaż praw do transmisji telewizyjnych. W momencie, kiedy Włochy przeszły na system kolektywnej sprzedaży praw do transmisji, La Liga od przyszłego sezonu będzie jedyną spośród piątki największych lig europejskiej, które pozostawiają klubom uprawnienia do indywidualnego negocjowania umów z telewizją.

„Kluczem do przewagi w sferze dochodów dwóch hiszpańskich gigantów nad rywalami w Lidze Pieniądza są wpływy pochodzące z transmisji” – podkreśla Deloitte – „Real zarobił z tego tytułu 160,8 mln euro w sezonie 2008-09, podczas gdy Barca zaledwie o 2,4 mln euro mniej”.

Reklama

CZYTAJ TAKŻE: AC Milan, Real Madryt i Manchester United rozszerzają ekspansję...

Według Deloitte 20. wiodących klubów w Europie zarobiło w minionym sezonie łącznie 3,9 mld euro, czyli o 26 mln euro więcej.

W Anglii bardzo lukratywne umowy w sprawie transmisji meczów nadal sprzyjają pozycji jej klubów. Na liście 20. najlepiej zarabiających europejskich zespołów, siedem jest z Wysp, w tym Arsenal, Chelsea i Liverpool także ulokowały się w pierwszej dziesiątce.

Raport potwierdza, że czołówka 20 największych klubów w Europie była odporna na recesję, która ugodziła mniejsze kluby piłkarskie. UEFA, Europejska Federacja Piłkarska została zaalarmowana sytuacją finansową kliku czołowych klubów futbolowych we Włoszech i Hiszpanii.

Zaniepokojona poziomem zadłużenia, które na całym kontynencie osiągnęło już 6,3 mld euro, UEFA przygotowuje przepisy, które pozwolą na kontrolę wydatków klubów.

POLECAMY: Dlaczego kluby piłkarskie nigdy nie zbankrutują