Decyzja w tej sprawie zapadła na poniedziałkowym spotkaniu kanclerz Angeli Merkel z szefami głównych partii politycznych i frakcji parlamentarnych.

>>> Czytaj też: Europa walczy o wiarygodność, a USA znów grozi obniżka ratingu

Wcześniej planowano, że jedynie komisja budżetowa Bundestagu udzieli kanclerz Angeli Merkel mandatu, upoważniającego do zgody na porozumienie szczytu strefy euro w sprawie wzmocnienia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), który ma powstrzymać rozlewający się z Grecji na Włochy czy Hiszpanię kryzys zadłużenia.

>>> Polecamy: S&P: Polska gospodarka ma potencjał. Rating może pójść w górę

Reklama

Jednak szef frakcji chadeckiej Volker Kauder zaproponował, by ze względu na znaczenie tych decyzji cały Bundestag wypowiedział się na ich temat. Głosowanie ma odbyć się w środę, po przewidzianym na godzinę 12. wystąpieniu Angeli Merkel.

Zgodnie z nowym niemieckim prawem rząd musi uzyskać zielone światło komisji budżetowej bądź - w wyjątkowych przypadkach - całego Bundestagu, gdy ustalenia na forum UE wpływają na kompetencje parlamentu, dotyczące budżetu państwa.

Kontrowersje w Niemczech budzi propozycja zwiększenia EFSF z obecnej zdolności pożyczkowej w wysokości 440 mld euro nawet do 1-2 bln euro poprzez tzw. lewarowanie, czyli zwiększanie możliwości kapitałowych funduszu bez zwiększenia jego środków z kasy państw strefy euro.

Rozważane są dwa warianty: polegający na zapewnieniu EFSF prawa do ubezpieczania części strat inwestorów na obligacjach zagrożonych krajów euro oraz wsparcie EFSF za pomocą dodatkowej, nowej organizacji, która mogłaby przyciągać kapitał z rynków finansowych i używać go w programach pomocowych strefy euro. W drugim przypadku zaangażowany mógłby być MFW.

Niemiecki rząd podkreśla, że żadne z proponowanych rozwiązań, nie może doprowadzić do zwiększenia udziału Niemiec w EFSF powyżej obecnej kwoty 211 mld euro. "Musimy pozostać przy kwocie 211 mld euro" - powiedział w poniedziałek minister gospodarki Philipp Roesler.(PAP)