"Nie wiem skąd się dowiedziałeś [...] że zamierzam w przyszłym roku nabyć hybrydowego SUVa z kablem za 300 tysięcy złotych – ale bardzo Ci dziękuję, że postanowiłeś te wypasione bryki zwolnić z akcyzy. [...] Dzięki temu zaoszczędzę około 60 tysięcy, które chyba wydam na wakacje z koleżkami na Bora Bora lub Fidżi" - pisze w ostrym i prześmiewczym liście do ministra energii Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Pracodawców i Przedsiębiorców ws. akcyzy na samochody hybrydowe.

Poniżej cała treść listu Cezarego Kaźmierczaka do ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego:

Drogi Krzysztofie,

Przepraszam, że nie używam tych wszystkich tytułów i rytuałów, ale mój list ma charakter dziękczynny i prywatny, a w końcu znamy się ze 30 lat.

Zawsze twierdziłem, że ziomkostwo to podstawa i my, Południowi Podlasianie, powinniśmy się wspierać jak się da i po maxie. Cieszę się, że podzielasz ten pogląd i postanowiłeś wspomóc ziomala!

Reklama

Nie wiem skąd się dowiedziałeś, mniejsza o to, że zamierzam w przyszłym roku nabyć hybrydowego SUVa z kablem za 300 tysięcy złotych – ale bardzo Ci dziękuję, że postanowiłeś te wypasione bryki, zwolnić z akcyzy. Stosowna ustawa, mimo miażdżącej krytyki m.in. senatorów PIS, z Twoim ręcznym sterowaniem w modelu „ruki pa szwam” - właśnie przeszła przez Senat. Dzięki temu zaoszczędzę około 60 tysięcy, które chyba wydam na wakacje z koleżkami na Bora Bora lub Fidżi. Mówią, że na Fidżi mają wyborną selekcję szampanów, prosecco i ostryg, ale Bora Bora też ma swoje atuty. Co przedkładasz? Doradź. Twoje zdanie jako fundatora na pewno zostanie wzięte pod uwagę.

Co prawda ta ustawa bardzo nie spodobała się mojej sekretarce, która planowała nabyć hybrydowe auto bez kabla za 60 tysięcy, których to aut w swojej wiekopomnej ustawie z akcyzy nie zwolniłeś! I słusznie, Krzysztofie! Po pierwsze – ona nie jest z Południowego Podlasia, po drugie – jest młoda i jeszcze ma czas, niech się za robotę weźmie, a po trzecie – niech zmieni pracę i weźmie kredyt, ucha cha cha! Poza tym my w jej wieku jeździliśmy furmankami a nie hybrydami!

Ne przejmuj się gromami, które na Ciebie spadną, że rzekomo kontynuujesz dość słabą politykę III RP, że koszt utrzymania państwa mają ponosić wyłącznie biedni, a bogaci nie płacić nic. To nie ludzie – to wilki! W istocie decyzja, żeby hybrydowe fury po 300 tysięcy zwolnić z akcyzy, a te po 60 tysięcy nie zwolnić – to decyzja wielce prorozwojowa. Pokazuje milionom Polaków, do czego powinni dążyć i o czym powinni marzyć – o dołączeniu do „nadzwyczajnej kasty”, którą będzie zwolniona z akcyzy! Jak to zrozumieją, to będą się rozwijać, a może nawet wezmą drugą pracę i kredyt!

Ignoruj też z pogardą, że owa regulacja nie ma służyć rozwojowi elektromobilności, tylko różnym grupom interesów, Niemcom czy komu tam. Wróć – tematu Niemców może lepiej nie poruszajmy. Albo nie. Spójrzmy prawdzie w oczy i nie bójmy się tego powiedzieć: czy nie jesteśmy winni wdzięczności niemieckim koncernom motoryzacyjnym? Czy wolimy, żeby Polacy jeździli Zaporożcami i Polonezami czy wypasionymi niemieckimi furami? Za tą misję cywilizacyjno-charytatywną, jaką niemieckie koncerny samochodowe odgrywają wobec nas od 30 lat, powinniśmy wykonać coś znacznie większego niż tylko zwolnienie ich najdroższych samochodów z akcyzy! W ogóle wszystkie ich samochody powinniśmy zwolnić z akcyzy i z VAT! Mamy przecież całe tabuny sekretarek, mechaników, pracowników w fabrykach, drobnych przedsiębiorców, którzy mogą za to zapłacić! Odwagi, nie daj się zastraszyć!

Tak czy inaczej – jeszcze raz bardzo dziękuję. 60 tysięcy piechotą nie chodzi! Elektromobilność tylko dla bogatych! Chamy do roboty i po kredyt! Południowe Podlasie rulez!

Twój zawsze oddany ziomal,

Cezary Kaźmierczak

PS. Niezłe jaja też zrobiłeś następnego dnia w Pałacu Prezydenckim, organizując z Prezydentem konferencję o „powszechnej elektromobilności”!!! Numer pierwsza klasa! Od czasów Millera nikt aż tak ostro po bandzie nie pojechał! Gratki! Miejmy nadzieję, że się nie pokapują.

Ustawa o elektromobilności i paliwach płynnych

Prezes ZPP w swoim liście odnosi się do ustawy o elektromobilności i paliwach płynnych, którą 11 stycznia przegłosował Sejm, a nad którą obecnie pracuje Senat. 16 stycznia Senacka Komisja Gospodarki Narodowej i Innowacyjności zdecydowała nie zgłaszać poprawek do tej ustawy. Padły jednak zapowiedzi złożenia poprawek na posiedzeniu plenarnym Senatu.

W czasie posiedzenia komisji we wtorek szereg propozycji poprawek redakcyjnych zgłosiło Biuro Legislacyjne Senatu. Nie zyskały jednak one poparcia reprezentującego rząd wiceministra energii Michała Kurtyki. Argumentował on, że ustawa jest na tyle dopracowana, że te poprawki nie są już potrzebne.

Szereg kolejnych propozycji zgłosił też senator PiS Grzegorz Peczkis. Zaproponował on m.in. dopisanie do listy uprawnionych do wjazdu do stref czystego transportu niepełnosprawnych oraz ministrów, posłów i senatorów w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Peczkis zaproponował też własną metodę stopniowania zwolnienia z akcyzy pojazdów hybrydowych, tak aby zwolnienie stopniowo rosło i w 100 proc. zwolnione z akcyzy były dopiero hybrydy, w których moc silników elektrycznych jest większa od mocy silnika spalinowego. Senator PiS dopytywał też, dlaczego rząd proponuje w ustawie preferencje dla najbogatszych, których stać na samochód elektryczny bądź najdroższe hybrydy.

Kurtyka przypomniał z kolei, że zwolnienie z akcyzy hybryd jest czasowe i od 2021 r. będzie obejmowało już tylko i wyłącznie samochody w pełni elektryczne. Odnosząc się do wysokich kosztów tych pojazdów wiceminister stwierdził, że ok. roku 2020 spodziewany jest przełom technologiczny, który doprowadzi do znaczącego obniżenia cen.

Zgłoszenie swoich poprawek na posiedzeniu plenarnym zapowiedział senator Kazimierz Kleina z PO.

W trakcie posiedzenia komisji jej przewodniczący Andrzej Stanisławek (PiS) poinformował, że kontaktował się z nim telefonicznie minister energii Krzysztof Tchórzewski, apelując o niezgłaszanie do ustawy poprawek, tak by przyjąć ją jak najszybciej, ponieważ jeżeli nie wejdzie w życie od początku lutego, Polsce grożą wysokie kary finansowe za niewdrożenie na czas unijnej dyrektywy o infrastrukturze paliw alternatywnych. Część przepisów ustawy to właśnie implementacja tej dyrektywy. Tchórzewski miał obiecać, że wszystkie uwagi i poprawki będzie można też zgłaszać w trakcie dyskusji nad nowelizacją ustawy o biopaliwach, która wprowadza Fundusz Niskoemisyjnego Transportu. Tą regulacją wkrótce ma się już zająć rząd.

Ostatecznie komisja przegłosowała poparcie ustawy bez poprawek.

Ustawa przewiduje system zachęt, m.in. zniesienie akcyzy na samochody elektryczne i hybrydy plug-in (PHEV), zwolnienie ich z opłat za parkowanie, większe odpisy amortyzacyjne dla firm. Zakłada też m.in. budowę sieci bazowej infrastruktury dla paliw alternatywnych w aglomeracjach, na obszarach gęsto zaludnionych, oraz wzdłuż transeuropejskich drogowych korytarzy transportowych, co ma pozwolić na swobodne przemieszczanie się pojazdów napędzanych tymi paliwami. Planuje się, że do końca 2020 r. powstanie 6 tys. punktów ładowania energią elektryczną o normalnej mocy i 400 punktów ładowania dużej mocy oraz 70 punktów tankowania CNG (sprężonego gazu).

Zakłada też możliwość tworzenia przez samorządy stref czystego transportu. Według pierwotnej wersji ME za wjazd pojazdów o tradycyjnym napędzie spalinowym gmina mogłaby pobierać opłaty w wysokości maksymalnie 30 zł dziennie. Jednak Sejm wykreślił zapisy o poborze opłat i ich maksymalnej wysokości.

Ostateczne głosowanie w sprawie ustawy ma się odbyć jeszcze na obecnym posiedzeniu Senatu, które kończy się w piątek.

Źródło: materiały prasowe/PAP

>>> Czytaj też: Prezydent: elektromobilność to skuteczna metoda walki ze smogiem