Sejmowa debata odbyła się na wniosek PiS, który domagał się informacji rządu o reakcji na gazowy kryzys, zwłaszcza o planach uniezależnienia się od rosyjskiego gazu. Ale rząd i PiS nie zgodziły się już w podstawowej sprawie oceny niebezpieczeństwa, jakie kryzys gazowy stanowi dla Polski.

- Polska dzięki posiadaniu znacznych zasobów paliw stałych jest jednym z najmniej uzależnionych od importu surowców energetycznych krajów Unii Europejskiej - mówił w Sejmie wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak prezentujący stanowisko rządu. I przytaczał liczby: w Polsce z importu pochodzi 18 proc. surowców energetycznych, w Czechach - 37 proc., w Szwecji - 45 proc., w Niemczech - 65 proc., we Włoszech - 86 proc. - Gaz w polskim bilansie energetycznym to jest ok. 12 proc. - dodał Pawlak. Wicepremier obiecał, że polityka energetyczna rządu do 2030 r. będzie gotowa jeszcze w styczniu. Termin jej prezentacji jest wciąż przesuwany, tymczasem to kluczowy dokument, na który czekają państwowe w większości firmy energetyczne.

więcej w "Gazecie Wyborczej"