Drinkman został aresztowany w Holandii w czerwcu 2012 roku a następnie przekazany władzom Stanów Zjednoczonych w lutym 2015 roku. We wrześniu 2015 r. przyznał się, że planował dokonać oszustw telekomunikacyjnych i nielegalnie uzyskać dostęp do komputerów.

Inny rosyjski obywatel, który został aresztowany razem z Drinkmanem, 34-letni Dmitrij Smilianiec również przyznał się do wspólnego z Drinkmanem planowania oszustw komputerowych. Sąd zaliczył mu okres aresztowania na poczet kary.

Prokuratorzy amerykańscy stwierdzili, że Drinkman i Smilianiec byli częścią siatki hakerskiej już w 2003 roku. Obaj mężczyźni pomagali wtedy zainstalować tzw. sniffery zaprojektowane do monitorowania i kradzieży danych z sieci komputerowych firm finansowych.

Według śledczych oskarżeni wykorzystywali kilka komputerów do przechowywania i sprzedawania danych z kart kredytowych w cenie od 10 do 50 dolarów w zależności o kraju pochodzenia właściciela.

Reklama

W wyniku działania przestępców banki i firmy wydające karty kredytowe poniosły straty, które wstępnie oszacowano na 312 mln dolarów amerykańskich. Śledczy ustalili, że w wyniku ataku szesnaście korporacji zostało zinfiltrowanych w tym m.in. Nasdaq OMX Group Inc, 7-Eleven, francuska sieć handlowa Carrefour, JC Penney CO, amerykańskie tanie linie lotnicze JetBlue Airways i Heartland Payment Systems Inc.

Na 13 kwietnia 2018 roku zaplanowano kolejne posiedzenie sądu, na którym zostanie ustalona wysokość odszkodowania na rzecz firm, które ucierpiały w wyniku działań hakerów.

Ambasada Federacji Rosyjskiej w Waszyngtonie poproszona o komentarz ws. wyroku wobec Władimira Drinkmana, ograniczyła się do "potępienia praktyki porywania Rosjan w krajach trzecich przez USA, co stoi w jaskrawej sprzeczności z rosyjsko-amerykańskimi umowami dwustronnymi o współpracy i wzajemnej pomocy w sprawach karnych".

>>> Czytaj też: Narzędzie do wykrywania i blokowania ekstremistycznych treści kosztuje 600 tys. funtów