"Każda próba rozwiązania problemu za pomocą tzw. specustawy budzi wątpliwości i zastrzeżenia" - zauważyła Alina Muzioł-Węcławowicz. "Jeśli deweloperzy mają budować o kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy więcej mieszkań, to rozwiązania polegające na obchodzeniu zasadniczych regulacji z zakresu planowania przestrzennego, procedur budowlanych, gospodarowania nieruchomościami nie przyniosą dobrych efektów. Mamy zresztą duże rezerwy terenów na cele budownictwa mieszkaniowego w obowiązujących planach miejscowych" - dodała.

"Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że w obecnych warunkach prawnych powstaje bardzo dużo inwestycji mieszkaniowych i coraz częściej mamy do czynienia z dobrymi praktykami w rodzaju konkursów urbanistycznych, angażowania się miast w promowanie i realizację zrównoważonych osiedli (Nowe Żerniki we Wrocławiu, debaty o nowych osiedlach w Warszawie) atrakcyjnie budowanymi i lokalizowanymi osiedlami realizowanymi przez towarzystwa budownictwa społecznego i przez wielu deweloperów, szczególnie w dużych miastach" - powiedziała.

"Ta propozycja specustawy grozi pogłębianiem się chaosu urbanistycznego i wzrostem inwestycji w przypadkowych, często peryferyjnych lokalizacjach. Może i powstaną szybciej i odrobinę taniej, ale będą obciążały nas wszystkich kosztami infrastruktury, fragmentaryzacji struktur miast, podziałów społecznych, spekulacji gruntami, działań lobbystycznych, chaosu przestrzennego" - podała Alina Muzioł-Węcławowicz.

Jak powiedziała ekspertka, idea miasta zwartego, miasta przyjaznego ludziom i wspólnego dla wszystkich grup społecznych oddala się coraz bardziej. "W mojej wsi rodzinnej do szkoły podstawowej miałam 300 metrów, a dzieci z rozproszonych gospodarstw nie więcej niż dwa kilometry. Proponowany standard trzech kilometrów, jako maksymalnej odległości do szkoły lub sankcja dla dewelopera w postaci kilkuletniego finansowania dowozów dzieci, to są dyskusyjne rozwiązania" - zaznaczyła.

Reklama

Projekt ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących w ubiegłym tygodniu został skierowany do konsultacji publicznych. Za jego realizację odpowiada Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.

Projekt ustawy zakłada usprawnienie procesu przygotowania inwestycji - w zakresie pozyskiwania dostępu do terenu, a także przyspieszenie wydawania decyzji administracyjnych.

Dzięki projektowanym zmianom, inwestorzy będą mieli możliwość lokalizacji inwestycji niezgodnie z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, za zgodą Rady Gminy w uproszczonym trybie. Projektowana regulacja zakłada, iż decyzja ws. lokalizacji inwestycji mieszkaniowej będzie wydawana w terminie 45 dni od dnia złożenia stosownego wniosku. Za niedotrzymanie terminu wojewodowie będą mogli zostać ukarani grzywną w wysokości 500 zł za każdy dzień zwłoki w wydaniu decyzji.

Ponadto projekt zakłada uproszczenie i przyspieszenie procesu inwestycyjnego w zakresie inwestycji mieszkaniowych lub towarzyszących poprzez możliwość uzyskania - w ramach decyzji o pozwoleniu na budowę - zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów, a także zezwolenia na zakładanie i przeprowadzanie ciągów, przewodów, urządzeń i obiektów niezbędnych do korzystania z inwestycji mieszkaniowej.

>>> Czytaj też: Rosną ceny mieszkań w największych miastach Polski. To ciągle najniższe wzrosty cen w UE