Federalna ustawa budżetowa wprowadziła na rynek prasowy w Kanadzie rozwiązania, które mają finansowo wzmocnić media i zwiększyć ich niezależność. Z rozważanych w minionych latach propozycji uwzględnione zostały dwie: umożliwienie mediom informacyjnym uzyskiwania statusu non-profit i prawa do pozyskiwania wpłat i dotacji oraz przekazywanie tym mediom 50 mln dolarów kanadyjskich w ciągu pięciu lat na wsparcie lokalnego dziennikarstwa.

Wiadomość o tym, że "La Presse" zamierza skorzystać z tych rozwiązań dziennikarze i pracownicy gazety usłyszeli w tym tygodniu.

Jedną z korzyści przekształcenia się w organizację nie nastawioną na zysk jest możliwość uzyskania przez wydawnictwo zwolnienia z podatku dochodowego. Jak wyjaśnia strona internetowa Revenu Quebec, czyli służb skarbowych prowincji, prawo do niepłacenia podatku przysługuje wówczas, jeśli organizacja wykaże, iż w minionym roku podatkowym nie podejmowała działań, których celem byłoby osiągnięcie zysków. Sam fakt osiągnięcia zysków nie oznacza konieczności zapłacenia podatku, ale nadwyżki finansowe muszą zostać wykorzystane w "rozsądnym czasie", a nie być np. przeznaczane na długoterminowe inwestycje.

W minionych miesiącach minister ds. dziedzictwa Kanady Melanie Joly mówiła, że pomoc rządu ma m.in. wspierać przejście od modelu prasy drukowanej do prasy w formacie cyfrowym, przy jednoczesnych gwarancjach dla niezależności dziennikarskiej. "La Presse" już zmiany przeprowadziła, dziennik przestał być wydawany w formie papierowej.

Reklama

"La Presse" to francuskojęzyczny dziennik wydawany od 1884 roku w Montrealu. Ostatnie papierowe wydanie sobotniej "La Presse" trafiło do czytelników 30 grudnia 2017 roku. Dotychczasowy właściciel, Power Corporation of Canada, to założony w 1925 roku holding, który inwestuje w Ameryce Północnej, Europie i Azji m.in. w sektor finansowy, energii odnawialnej i komunikacji. Jak wyjaśniał specjalistyczny portal Infopresse.com, holding ma zakończyć wszelkie związki z gazetą, a na rozpoczęcie jej działań w nowej formie prawnej chce wyposażyć ją w 50 mln dolarów.

W opublikowanym w ubiegłym roku przez think tank Public Policy Forum raporcie "The Shattered Mirror. News, Democracy and Trust in the Digital Age" ("Pęknięte lustro. Informacja, demokracja i zaufanie w epoce cyfrowej") wyliczano, że od 2010 roku w Kanadzie zaprzestano wydawania lub połączono wydawanie 225 tygodników i 27 dzienników, a wydawcy zapowiadają dalsze cięcia zatrudnienia. Wiele mniejszych miejscowości nie ma już lokalnych gazet. Media wskazywały, że szkodzi to jakości publicznej debaty.

"La Presse" wybrała przekształcenie się w organizację non-profit. Ta forma daje też prawo pozyskiwania dotacji i wpłat na wsparcie dziennikarstwa śledczego i zajmującego się tematami ważnymi dla czytelników. To jedno z najważniejszych rozwiązań postulowanych w "The Shattererd Mirror" i jednocześnie model wykorzystywany już przez media informacyjne w USA (ProPublica, Marshall Project) i w Niemczech.

W komentarzu dla portalu publicznego nadawcy CBC współautor "The Shattered Mirror" Edward Greenspon mówił, że zmiany w "La Presse" to historyczny dzień dla ewolucji kanadyjskiego rynku prasowego i zwracał uwagę, że dotychczasowy model prasy – nastawionej na zysk – już się nie sprawdza. Jak zauważali inni komentatorzy, to co się wydarzy będzie pierwszym poważnym testem intencji rządu.

Poza tegorocznymi nowymi rozwiązaniami, w Kanadzie istnieje finansowanie budżetowe dla publicznych radia i telewizji, wsparcie dla mediów francusko- i angielskojęzycznych tam, gdzie działają w mniejszościowych społecznościach oraz wsparcie dla dystrybucji niektórych gazet.

Decyzja montrealskiego dziennika jest komentowana także w kontekście wcześniejszej debaty w mediach na temat możliwego opodatkowania zagranicznych firm, które mimo działania na rynku informacyjnym w Kanadzie nie płacą tu żadnych podatków. Urząd statystyczny Kanady otrzymał w 2018 roku pieniądze na zbadanie efektów transgranicznego handlu usługami i produktami cyfrowymi. Jak komentował na portalu Infopresse.com Jean-Hughues Roy, wykładowca Szkoły Mediów Uniwersytetu Quebecu w Montrealu, rząd mógłby zastosować rozwiązanie podobne do stosowanego wobec operatorów telewizji kablowej – specjalną opłatę, która służy finansowaniu kanadyjskich produkcji.

Według "The Shattered Mirror" 70 proc. przychodów z reklam zamieszczanych w internecie przejmują Google i Facebook, jednak te firmy nie dbają o jakość zamieszczanej informacji i nie płacą podatków w Kanadzie.

Z Toronto Anna Lach (PAP)