Szacuje się, że w Polsce jeden na sto kupionych w aptece specyfików jest podrobiony. To także leki onkologiczne.
ikona lupy />
Zbigniew Fijałek - profesor w Zakładzie Bioanalizy i Analizy Leków, szef Zespołu ds. Sfałszowanych Leków Wydziału Farmaceutycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, w latach 2005-2015 dyrektor Narodowego Instytutu Leków / Dziennik Gazeta Prawna
Czy fałszowanie leków i suplementów diety to problem?
Panowie żartują?
Nie, pytamy poważnie.
Reklama
Nie wierzę. Zajmujecie się rynkiem farmaceutycznym od lat. Podpuszczacie mnie.
Fałszowanie leków to przestępstwo. A rocznie prokuratura kieruje od trzech do sześciu aktów oskarżenia. Czyli problemu nie ma.
Tak, jeśli spojrzymy w statystyki prokuratorskie, to problemu w zasadzie nie ma.
Czyli urzędy i służby przymykają oko na proceder?
Z jednej strony wolą nie wiedzieć, a z drugiej nie potrafią dostrzec problemu. Przez lata miały klapki na oczach, jeśli chodzi o fałszowanie leków. I choćby na ulicy przy komisariacie policji ktoś założył fabrykę i produkował fałszywe leki na masową skalę, to obstawiam, że nikt by się tym nie zainteresował. Powód jest prozaiczny: niewiedza. Od lat prowadzę szkolenia dla policjantów, celników i prokuratorów. Szczerze przyznam, że dopiero teraz problem zaczyna – choć bardzo powoli – przebijać się do świadomości instytucji państwowych, które są odpowiedzialne za ściganie różnego rodzaju przestępstw.
Jakim problemem jest fałszowanie leków?
W największym skrócie: około miliona osób na świecie rocznie umiera wskutek przyjmowania sfałszowanych leków. Do niedawna w Nigerii ok. 60 proc. leków to były fałszywki. W Chinach czy Indiach odsetek ten wynosi ok. 20 proc. Przy czym – co ważne – mówimy o legalnej dystrybucji. Czyli nie mam na myśli kupowania na bazarach, lecz w aptekach, lub przyjmowanie produktów leczniczych w szpitalach.
Afryka nie przemówi do wyobraźni polskiego czytelnika. Jak jest u nas?
Szacuje się, że jeden na sto kupionych w aptece leków jest sfałszowany.
To niedużo.
Jeśli nie trafi na żadnego z panów – to rzeczywiście niedużo. Macie szansę jeden do 50. A we trzech mamy jeden do 33. Codziennie kilka tysięcy Polaków kupuje w aptekach fałszywe leki. Tak naprawdę, w najlepszym razie wyrzucają pieniądze w błoto. A przecież problemem przy fałszowaniu leków nie jest wcale sprzedaż apteczna, lecz ta pozaapteczna. Targowiska, zakupy w sklepach internetowych…