Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,88 proc. i wyniósł 24.701,19 pkt.

S&P 500 stracił 0,71 proc. i wyniósł 2.774,07 pkt.

Nasdaq Comp. zniżkował 0,55 proc., do 7.716,61 pkt.

Największe spadki dotknęły w środę sektor surowcowy, paliwowy i przemysłowy, w ślad za wyraźnymi spadkami cen metali przemysłowych i 5-7-proc. spadkami cen ropy naftowej.

Reklama

Miedź, ołów i cynk traciły nawet 4 proc., testując około roczne minima. LME zakończyła sesję na 3,1 proc. minusie do 6.135 USD/t.

Po 2-3 proc. zniżkowały kursy uzależnionych od eksportu blue chipów - Caterpillar, Boeing, 3M, Deere.

Trwa licytacja między 21st Century Fox, a Comcastem o nabycie brytyjskiej telewizji Sky. Fox podbił w środę stawkę do 14 GBP za akcje Sky, oferując 12 proc. więcej od Comcastu. Kurs Fox zniżkował niemal 4 proc., a Comcastu wzrósł nieco ponad 1 proc.

Inwestorzy zaczynają obawiać się, że eskalacja wojny celnej może odbić się na wynikach amerykańskich spółek - rynek prognozuje drugi z rzędu kwartał z dynamiką zysków powyżej 20 proc. W piątek raporty kwartalne podadzą duże amerykańskie banki (m.in. JPMorgan Chase, Citigroup).

Biuro przedstawiciela USA ds. handlu ogłosiło w nocy z wtorku na środę wykaz 6.000 chińskich produktów, o wartości ok. 200 mld USD, które mogą zostać objęte 10-proc. cłami. Są wśród nich m.in. lodówki, ryby, jabłka, bawełna i alarmy przeciwwłamaniowe. Konsultacje publiczne w tej sprawie mają się zakończyć 30 sierpnia 2018 roku.

Chiny oceniły działania USA jako "całkowicie niedopuszczalne" i zapowiedziały odwet.

Pekin wcześniej wskazywał, że może sięgnąć po narzędzia "ilościowe i jakościowe". Analitycy wymieniają wśród możliwych środków m.in. bojkot dóbr konsumenckich oraz ograniczenia inwestycyjne dla amerykańskich firm.

"W odróżnieniu do poprzednich rund, obecna uwzględnia towary, które w większym stopniu dotykają konsumentów. To może przysporzyć Fed problemów, gdyż bank musi równoważyć krótkoterminową presję inflacyjną z długoterminowym zagrożeniem spadku popytu" - ocenili ekonomiści Morgan Stanley.

Administracja Białego Domu uzasadnia nowe propozycje celne brakiem zmian w polityce handlowej Chin, brakiem ochrony amerykańskiej własności intelektualnej oraz z odwetem Pekinu na wprowadzone wcześniej przez Waszyngton karne 25-procentowe taryfy na chiński eksport wart 34 mld dolarów rocznie.

Trump groził wcześniej, że może rozszerzyć taryfy na chiński eksport wart nawet ponad 500 mld dolarów rocznie, czyli więcej niż całość importu z Chin w 2017 r.

Chiński import z USA w 2017 r. wyniósł 130 mld USD.

Wycena Brent w dostawach na wrzesień w Londynie na zamknięciu zniżkowała 6,9 proc. 73,4 USD za baryłkę. WTI w dostawach na sierpień na w Nowym Jorku straciła 5 proc. do 70,38 USD.

Zapasy ropy naftowej w USA w ub. tygodniu spadły o 12,63 mln baryłek, czyli 3 proc., do 405,25 mln baryłek.

Oprócz wojny handlowej uwaga rynku ropy naftowej skupiona jest na sytuacji podażowej.

OPEC spodziewa się, że wzrost wydobycia ropy spoza kartelu w 2019 r., szczególnie z pokładów łupkowych w USA, wystarczy do pokrycia wzrostu popytu na surowiec - wynika z comiesięcznego raportu kartelu.

W najbliższych godzinach wznowiony ma zostać eksport ropy libijskich terminali naftowych Ras Lanuf, Es Sider, Hariga i Zueitina, które były wyłączone z eksploatacji w związku z walkami o ich przejęcie przez lokalne partyzantki. Na rynek ponownie zacznie trafiać dzięki temu 850 tys b/d.

Pierwszy od 6 lat strajk na platformach wiertniczych u wybrzeży Norwegii ograniczył do tej pory podaż o 23 tys. b/d, a w Gabonie o 5 tys. b/d.

Produkcja ropy w Wenezueli spadła w czerwcu 12. miesiąc z rzędu (do 1,34 mln b/d) - wynika z danych OPEC.

W środę minęło dokładnie 10 lat od ustanowienia przez Brent historycznego maksimum na poziomie 147,5 USD/b. (PAP Biznes)