"Właściwie to bardzo proste: ktoś z dużym długiem musi być bardziej ostrożny zaciągając nowy dług niż ktoś z małym" - stwierdził Scholz. Niemiecki socjaldemokrata zaznaczył, że Włochy powinny być wyczulone na tę kwestię i przypomniał, że publiczne zadłużenie tego państwa wynosi 130 proc. PKB.

Projekt włoskiego budżetu na przyszły rok przewiduje nominalny wzrost netto pierwotnych wydatków rządowych o 2,7 proc., podczas gdy rekomendowane przez UE maksimum wynosi 0,1 proc.

Komisja Europejska od kilkunastu dni daje do zrozumienia, że projekt włoskiego budżetu może być niezgodny z unijnym Paktem Stabilności i Wzrostu. Przewiduje on m.in., że kraje UE nie powinny przekraczać 3-procentowego progu deficytu w relacji do PKB oraz 60-procentowego poziomu długu publicznego w stosunku do PKB.

W czwartek KE wysłała formalny list do ministra finansów Włoch, wyrażając niezadowolenie z tego projektu. To pierwszy formalny etap procedury, która może doprowadzić do odrzucenia planu finansowego Italii przez Brukselę.

Reklama

Premier Włoch Giuseppe Conte powiedział w czwartek, że nie martwi się tym listem i że spodziewa się, że KE wyśle podobne listy do rządów Hiszpanii, Francji i Portugalii. Przed informacjami o liście powiedział też dziennikarzom, że jest świadomy, iż nie jest to budżet, którego KE oczekiwała i dlatego spodziewa się krytycznych uwag.

>>> Czytaj też: UE wpłynie na włoski budżet? Moscovici: KE nie chce kryzysu w relacjach z Włochami, ale...