Moskalkowa zamieściła w nocy z czwartku na piątek wpis na swoim Instagramie z krótką relacją z tej wizyty. Zapowiedziała, że bardziej szczegółowe dane o stanie zdrowia marynarzy i warunkach w części medycznej aresztu śledczego opublikowane zostaną później na jej oficjalnej stronie internetowej. Rzeczniczka wyjaśniła, że rozmawiała dwie godziny z rannymi marynarzami: Andrijem Ejderem, Andrijem Artemenką i Wasylem Soroką. Ich obrażenia określiła jako lekkie.

Przedstawicielka Rosji zapewniła, że marynarzom udzielono "wszelkiej niezbędnej pomocy medycznej", w stanie ich zdrowia widać "pozytywną dynamikę" i marynarze nie skarżą się na warunki pobytu. Zapewniono im dodatkowe wyżywienie, mogą też sami kupować produkty, korespondują przez internet z rodziną i korzystają z biblioteki znajdującej się w areszcie - oświadczyła Moskalkowa.

Marynarze, jak informowano wcześniej, zostali umieszczeni w szpitalu aresztu Matrosskaja Tiszyna.

Na początku tygodnia rosyjski adwokat Nikołaj Połozow, koordynujący pomoc prawną dla wszystkich zatrzymanych marynarzy Ukrainy, mówił, iż przedstawiono im zarzuty dotyczące nielegalnego przekroczenia granicy Federacji Rosyjskiej. Artykuł kodeksu karnego, na który powołują się rosyjscy śledczy, przewiduje za to karę do pięciu lat więzienia.

Reklama

W opinii Połozowa, jak również przedstawicieli władz Ukrainy, marynarze nie mogą być stawiani przed sądem w Rosji, gdyż zostali zatrzymani w wyniku agresji militarnej.

Marynarze należą do 24-osobowej załogi trzech ukraińskich okrętów wojennych przejętych przez Rosję 25 listopada w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej. Rosja ostrzelała i zatrzymała trzy niewielkie okręty ukraińskiej marynarki wojennej zmierzające z Odessy nad Morzem Czarnym do Mariupola nad Morzem Azowskim. Oskarża je o nielegalne przekroczenie swojej granicy.