O tym, że były szef Altus TFI Piotr Osiecki opuści areszt po wpłaceniu dodatkowych 2 mln złotych poręczenia majątkowego, zdecydował w kwietniu warszawski Sąd Okręgowy. Zgodnie z decyzją sądu Osiecki, aby wyjść na wolność, musiał wpłacić kaucję w wysokości 110 mln zł. Sąd uznał jednak wpłacone już w listopadzie 108 mln zł, co oznaczało, że aby były szef Altus TFI mógł opuścić areszt, musiał zapłacić 2 mln zł poręczenia.

Sąd jednocześnie orzekł wówczas o wypuszczeniu z aresztu drugiego członka zarządu Altus TFI Jakuba Ryby.

Zażalenie na decyzję sądu okręgowego złożył naczelnik wydziału I ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Wojciech Smoleń. We wtorek przychylił się do niego Sąd Apelacyjny.

"To jest absurd, że po raz trzeci człowiek jest aresztowany, to jest absolutnie bezprecedensowa historia. Był drugi raz na wolności, gdzie spędził dwa miesiące, nie podjął żadnych działań, które wskazywałyby na to, że może mataczyć, a sąd wskazuje m.in. na ryzyko, że nie stawi się na wezwanie prokuratury, chociaż ta prokuratura go przez dwa miesiące nie wzywała ani razu" – powiedziała w rozmowie z PAP mec. Szwarc. Jak dodała, planowane jest odwołanie od decyzji sądu.

Reklama

Za Osieckiego poręczyli znani biznesmeni, organizacje zrzeszające przedsiębiorców i osoby publiczne, m.in. Zbigniew Jakubas, Michał Sołowow, Jacek Szwajcowski, Cezary Kucharski, Dariusz Grzeszczak, Mariusz Książek, Jacek Rutkowski, Maciej Wandzel, Marian Owerko, Paweł Rymarz, prof. Leszek Balcerowicz i red. Jan Ordyński.

Osiecki przebywał w areszcie ponownie od stycznia do kwietnia br. Obrończyni Osieckiego złożyła w końcu stycznia w tej sprawie skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich na bezprawny areszt jej klienta. W listopadzie 2018 r. warszawski Sąd Okręgowy orzekł o trzymiesięcznym areszcie Piotra Osieckiego, ale jednocześnie zamienił ten środek na poręczenie majątkowe w rekordowej kwocie 108 mln złotych. Poręczenie zostało zdeponowane i 27 listopada 2018 r. Piotr Osiecki wyszedł na wolność. 21 stycznia tego roku Sąd Apelacyjny rozpatrzył zażalenie prokuratury na wypuszczenie Osieckiego z aresztu za poręczeniem i zmienił wcześniejsze postanowienie. Utrzymał jednak zmianę środka zapobiegawczego w postaci aresztu na poręczenie majątkowe. Według obrony złożone poręczenie majątkowe wykluczało możliwość pozbawienia Osieckiego wolności, zatem od 22 stycznia 2019 r. przebywał on w areszcie bezprawnie.

Piotr Osiecki to twórca i były prezes Altus TFI. Został zatrzymany i aresztowany na przełomie sierpnia i września 2018 roku w związku ze śledztwem dotyczącym tzw. afery GetBack. Osiecki konsekwentnie nie zgadza się ze stawianymi mu zarzutami.

Prokuratura zarzuca Osieckiemu oraz byłemu członkowi zarządu Jakubowi Rybie, że między październikiem 2016 r. a początkiem sierpnia 2017 r. wyrządzili spółce GetBack około 160 mln zł strat w związku ze sprzedażą GetBack spółki windykacyjnej EGB Investment za ponad 207 mln zł. Według prokuratorów jej wartość nie przekraczała 47 mln zł, a mężczyźni, sprzedając ją GetBack, mieli świadomość faktycznej niższej wartości firmy i działali wspólnie z innymi osobami dla osiągnięcia korzyści majątkowej.

Obaj byli wśród 20 osób zatrzymanych w sprawie GetBack. Nad sprawą GetBack pracuje powołany przez Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego zespół śledczy wydziału I ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Rejonowej w Warszawie i agenci CBA. Do połowy września w śledztwie przesłuchano ponad 70 osób - w tym urzędników KNF i pracowników spółki GetBack, ujawniono i zabezpieczono należący do podejrzanych majątek o łącznej wartości prawie 80 mln zł i zgromadzono prawie 200 tomów akt - 70 segregatorów. Do połowy września było około 10 tys. wierzycieli GetBack.

Głównym podejrzanym w tej sprawie jest zatrzymany przez CBA na lotnisku w Warszawie po powrocie z Izraela były prezes GetBack Konrad K. Zarzucono mu m.in. usiłowanie oszustwa na kwotę 250 mln zł, wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - co najmniej 185 mln zł i podejmowanie działań zmierzających do utrudnienia postępowania karnego i uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w 2012 r., a w lipcu 2017 r. jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ramach pierwszej oferty publicznej.

W kwietniu 2018 roku GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP i Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami", tymczasem PKO BP i PFR zdementowały wiadomość, że prowadzą takie rozmowy. Wywołało to reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.

>>> Czytaj też: Prace nad sądem rynku kapitałowego rozpoczęte. Jest wstępna decyzja MS