– Połączenie społeczeństwa i gospodarki w jedno sprawiło, że tchnęliśmy nową nadzieję w wiele polskich serc. W pierwszych czterech latach skupiliśmy się na zniwelowaniu nierówności społecznych, wsparciu małych i średnich przedsiębiorstw, tych, którzy zarabiali mało, polskich rodzin – podkreślił premier, otwierając tegoroczne forum w Gdyni. – Te podstawowe braki i niedoskonałości modelu społecznego w znacznym stopniu nadrobiliśmy. Przed nami teraz wytyczanie kolejnych kierunków zmian.

Mateusz Morawiecki zaznaczył, że forum jest potrzebne jako miejsce dyskusji, wymiany myśli, wizji. Bez wytyczenia celów trudno bowiem o inspiracje czy o akumulację środków finansowych, a bez tego trudno będzie dogonić kraje Europy Zachodniej. Stwierdził też, że przede wszystkim potrzebne są działania, bo bez udowodnienia, że rząd potrafi kierować rozwojem Polski, słowa byłyby tylko frazesami.

– Poprzez poprawę niedoskonałości aparatu podatkowego, państwowego doprowadziliśmy do sytuacji, w której nasza gospodarka znacząco odstaje od europejskich, osiągając znaczący wzrost przekraczając 4 proc. PKB – przypomniał Morawiecki. – To było możliwe dzięki potraktowaniu naszego państwa jako dobra wspólnego. Potraktowaliśmy państwo jako jedną z najwyższych wartości, uszczelniliśmy system podatkowy, rozpoczęliśmy wielkie programy infrastrukturalne, zapewniliśmy podstawowe elementy sprawiedliwości społecznej, dzięki temu widzę szansę na nowe perspektywy dla naszego kraju – dodał.

Jako przykłady najważniejszych działań wymienił nowe otwarcie dla polskiej energetyki, inwestycje w polską chemię, połączenie Lotosu i ORLENu, inwestycje w nowoczesny piec hutniczy KGHM. – To przykłady mądrych, dobrych inwestycji, dzięki nim pracy jest coraz więcej, a polskie przedsiębiorstwa są coraz bardziej efektywne, wydajne i produktywne. To wydajność determinuje konkurencyjność przyszłości – zapewnił. – Wydajność polskiego przemysłu wzrosła przez ostatnie trzy lata o 13,8 proc. Jestem z tego bardzo dumny. Miejsce naszego narodu jest na poziomie najwyżej technologicznie rozwiniętych państw. Nasze wielkie projekty połączone w jedno wytyczą wizję rozwoju dla Polski – dodał.





Inwestycje w przyszłość

Podczas sesji inauguracyjnej forum paneliści mówili o konkretnych działaniach na poziomie poszczególnych firm.

Patrycja Klarecka, członek zarządu ds. sprzedaży detalicznej PKN ORLEN, stwierdziła, że nie ma roku, aby jej firma nie przeznaczała znaczących sum na nowe przedsięwzięcia. – Wspólnie z Tauronem i PGE jesteśmy w gronie trzech największych inwestorów w Polsce. W ubiegłym roku zainwestowaliśmy 14,4 mld zł, co stanowiło 4 proc. wartości wszystkich krajowych wydatków na cele rozwojowe. Gdybyśmy podejmowali złe inwestycje, mogłoby się to przełożyć na spowolnienie gospodarcze. Czujemy więc na sobie olbrzymią odpowiedzialność – wyjaśniła. – Jesteśmy przedsiębiorstwem, które działa globalnie, zarówno towary, które sprowadzamy – ropa naftowa, gaz ziemny – jak i towary, które później sprzedajemy, czyli paliwa, produkty petrochemiczne – podlegają międzynarodowej wycenie na rynkach towarowych. W związku z tym musimy być konkurencyjni i produkować w oparciu o najnowsze technologie, gdyż one dają nam konkurencyjność w skali globalnej. Podejmując decyzje inwestycyjne, musimy myśleć w horyzoncie 20 lat i więcej.

Patrycja Klarecka podkreśliła, że sektor paliwowy i energetyczny stoi przed bardzo dużymi wyzwaniami, które kształtują spojrzenie firmy na inwestycje. Determinuje je zwłaszcza sytuacja na rynku paliwowym – jeszcze niedawno zakładano, że popyt na ropę naftową do 2040 roku się nie zmieni. W tej chwili szacuje się już, że ten popyt może się zmieniać wcześniej, a jeśli nawet nie spadnie globalny popyt, to zmieni się strumień wykorzystania ropy naftowej. – Mniej będzie ona wykorzystywana w transporcie, bo tutaj wejdzie tzw. nowa mobilność, elektromobilność, paliwa wodorowe, a bardziej będzie wykorzystywana w petrochemii – wyjaśniła wiceprezes. – Dlatego w ubiegłym roku podjęliśmy decyzje o uruchomieniu programu o wartości ponad 8 mld zł do 2023 roku, który ma rozbudować nasze zdolności produkcyjne w petrochemii i naszą konkurencyjność w tej dziedzinie.

Dodała, że w tej chwili jest bardzo duże zapotrzebowanie na produkty petrochemiczne tak w Polsce, jak i w krajach ościennych. Jednak ORLEN podejmując decyzje o nowych inwestycjach, myśli perspektywicznie, a dodatkowo do ich podejmowania skłania firmę rekordowy zysk wypracowany w ostatnich trzech latach – przekraczający 19 mld zł. W kolejnych latach planujemy średnio co rok na inwestycje przeznaczać 6,8 mld zł – zadeklarowała.

– Z kolei Grupa Lotos średniorocznie przeznacza na inwestycje 1,5 mld zł. Jednak – jak podkreślał prezes firmy Mateusz Bonca – każdą taką decyzję także zarząd podejmuje w oparciu o długoterminowe analizy. – Musimy być odporni na okresowe skoki cen i patrzeć na długoterminowe trendy – wyjaśnił. – Staramy się analizować i przewidywać, jak biznes będzie się zachowywał w dłuższym okresie. Musimy się uniezależnić od wahań rynkowych. Ceny ropy potrafią bowiem w krótkim okresie skoczyć z 40 do 100 dol. za baryłkę i znów spaść do 40 dol. Naszym celem jest rozwijać się w kierunku produktów wyżej marżowych – dodał.

Długoterminowe planowanie

Firmy planują inwestycje, nie mogą kierować się tym, co aktualnie ich otacza. Muszą przewidywać, co może zdarzyć się za jakiś czas. Rokowania są dobre, bo – jak wskazują dane – wskaźnik inwestycji szybuje w górę. – Wzrost inwestycji firm zatrudniających powyżej 50 osób osiągający wynik w okolicach 20 proc. to nawet lepsze dane niż te, które obserwujemy w świecie – przypomniał Marcin Chludziński, prezes KGHM Polska Miedź. – Jesteśmy jedną z firm, która aktywnie dba, aby ten wskaźnik był jak najwyższy. Nie możemy sobie pozwolić na żadne przestoje, jeśli chodzi o inwestycje, chcąc utrzymać stabilny wzrost – dodał.

Inwestując dziś, pierwsze efekty koncern zobaczy bowiem dopiero za 8–9 lat, dlatego nie może się kierować np. ceną miedzi dziś czy jutro, musi patrzeć długofalowo. – Z naszych analiz wynika, że perspektywy dla nas są bardzo dobre. Dlatego inwestujemy i szukamy pieniędzy na to, aby te inwestycje podejmować – zapewnił prezes.

Finansowanie może znaleźć – podobnie jak wszystkie firmy w Polsce, w Banku Gospodarstwa Krajowego. Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes BGK, przypomniała, że bank został założony 95 lat temu na potrzeby rozwoju tworzącej się niepodległej Polski. – Nie konkurujemy z bankami komercyjnymi, ale chcemy uzupełniać ich ofertę, dzięki czemu osiągniemy efekt skali – wyjaśniła. Zaznaczyła przy tym, że obecnie gospodarka jest rozpędzona, dlatego tak ważne jest długoterminowe planowanie. – Jeśli będziemy myśleć perspektywicznie i podejmować działania, które zaowocują w przyszłości, osiągniemy najlepsze efekty – przekonywała. – Dlatego my jako BGK wchodzimy w konsorcja z bankami komercyjnymi – w roku 2018 w odniesieniu do 2017 nasze zaangażowanie – indywidualne i łącznie z bankami komercyjnymi – wzrosło o 21 proc. i sięgnęło 34 mld zł zaangażowania kredytowego – rozwijamy gwarancje de minimis – dzisiaj poziom udzielonych gwarancji to 60 mld zł, dzięki którym do gospodarki zostało uruchomionych ponad 109 mld zł, i gwarancje Cosme, które w ciągu ostatnich 18 miesięcy wzrosły ponad sześciokrotnie – właśnie podpisaliśmy umowę umożliwiającą udzielenie 4,8 mld zł gwarancji. Dzięki temu uruchomi się około 6 mld zł kredytów.

Prezes BGK na potwierdzenie efektów działania banku przytoczyła dane o ekspansji zagranicznej polskich firm, które z powodzeniem działają i handlują z 67 państwami na całym globie.

Ludzie, bezpieczeństwo, natura

Inwestycje podejmowane przez największe polskie koncerny mają przede wszystkim za zadanie realizację celów wytyczonych w strategiach. Prezes Chludziński podkreślił, że dla KGHM jest to zwiększenie poziomu bezpieczeństwa i bardziej innowacyjna produkcja. – Stawiamy na elektromobilność i zieloną energię. Jednocześnie dbając, aby przede wszystkim funkcjonowanie naszej firmy było bezpieczne dla pracowników – wyjaśnił. – Zamontowaliśmy np. system, który jest w stanie monitorować ruch pod ziemią i w razie zagrożeń wyłączyć urządzenia, które zagrażają bezpieczeństwu. Szukamy też innowacji, które są w stanie pomóc nam wydobywać taniej i więcej.

Dbałość o ekologię – jako jeden z ważniejszych czynników przy planowaniu inwestycji – podkreśliła Patrycja Klarecka. – Bierzemy pod uwagę wiele kwestii, ale na pierwszym planie są odpowiedzialność za ludzi i ekologia. Od tego, jak będą traktowani ludzie w naszym otoczeniu, zależy, jak będzie się rozwijać gospodarka – wyjaśniła. – Bardzo dużo robimy też w kierunku rozwoju innowacyjności – inwestujemy we własne centrum badawczo-rozwojowe. Powstanie ono w Płocku, ponieważ inwestycje w przemyśle petrochemicznym potrzebują dobrego zaplecza, gdzie można pracować nad technologią i można ją testować. Będą tam odwzorowane nasze instalacje, a testy będą realizowane w realnych warunkach.

Wiceprezes podkreśliła, że dla ORLENu ważne jest, aby do projektów innowacyjnych nie przykładać takiej samej miary jak do projektów inwestycyjnych. Aby nie liczył się tylko prosty zwrot księgowy, bo w zmieniających się trendach firma musi postawić na przełomowe innowacje, które pchną biznes do przodu. Przykładem jest produkcja zielonego glikolu, potrzebnego w przemyśle medycznym, kosmetycznym i spożywczym. ORLEN chce zaspokajać 70 proc. zapotrzebowania na glikol w Polsce. – Jednocześnie rozbudowujemy też nasze moce produkcyjne nawozów w Anwilu, aby zapewnić dobry jakościowo produkt i ograniczyć import nawozów do Polski – dodała Klarecka.

Jak stymulować rozwój?

Mateusz Bonca stwierdził, że do stymulowania przedsięwzięć rozwojowych przyczynia się kombinacja wielu elementów. Przede wszystkim inwestycje infrastrukturalne, ale też fakt, że inwestorzy mają odwagę wiązać się z danym rynkiem. Prezes Chludziński podkreślił przy tym, że na szczęście wysoki poziom inwestycji świadczy o odblokowaniu rodzimego kapitału, który dotąd nie pracował. – Rządowe programy wspomagają decyzje przedsiębiorców, a nastawienie na ekologię i zieloną energię powoduje, że jesteśmy w trendzie rozwoju i nadganiamy zaległości – dodał.

Patrycja Klarecka z kolei zaznaczyła, że wśród czynników stymulujących poziom inwestycji są bardzo dobrze wykształcone kadry, dostęp do nich oraz do kapitału.

– Z tym ostatnim nie powinno być problemu, o ile firmy ubiegające się o wsparcie spełnią odpowiednie kryteria – stwierdziła Beata Daszyńska-Muzyczka. – Przy ocenie projektu kierujemy się tym, jak dany produkt będzie wpływał na rozwój społeczno-ekonomiczny, co nie oznacza, że nie liczymy zysku – stwierdziła. – Liczymy, ale nasza rola jest inna niż banków komercyjnych, dlatego inne czynniki są ważne. Naszą rolą jest wspólne poszukiwanie z bankami komercyjnymi rozwiązania problemów, które zgłaszają przedsiębiorcy, a nie tylko nastawienie się na wynik finansowy.

Prezes przypomniała, że Polska znajduje się na piątym miejscu wśród krajów, w których warto inwestować, po Chinach, Niemcach, Indiach czy Wielkiej Brytanii, którą mamy szansę wyprzedzić, jeśli dłużej będzie się mierzyć z brexitem. – Naszą pozycję poprawia też fundusz trójmorza, który wspólnie z Rumunią założyliśmy i w który zainwestujemy 2 mld zł – dodała. – W moim odczuciu, jeśli będziemy jeść małymi łyżkami i stabilnie, długofalowo się rozwijać, zapewnimy sobie stały wzrost – stwierdziła szefowa BGK.

ALG

PARTNERZY









































ikona lupy />