Jak podkreślił prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, przedsięwzięcia realizowane przez Orlen Południe w swoich rafineriach na południu kraju mają na celu przekształcenie ich w biorafinerie. Prezes przypomniał, że według analiz spółki z 2014 roku takie rafinerie jak Trzebinia i Jedlicze miały przestać produkować i stać się wyłącznie bazą magazynową dla paliw.

„To był bardzo słaby scenariusz (..). Musieliśmy dynamicznie zacząć działać, ponieważ tak firma ma przyszłość, ma perspektywy. To było szybkie działanie, ale pełne analiz i przemyślane” - wskazał prezes PKN Orlen.

Tak małe zakłady – wyjaśnił Obajtek - nie mają szans bytu jako klasyczne rafinerie, dlatego należało iść w inne rodzaje produkcji. Dlatego PKN Orlen zdecydował, że południowe rafinerie zrzeszone w Orlen Południe będą spełniały zadanie biorafinerii, wytwarzających bazę surowcową na potrzeby całej grupy. „To pozwoli zdecydowanie uzyskać stabilność tej firmy, wzmocnić ją, a w ślad za tym całą grupę” - podkreślił prezes PKN Orlen i poinformował, że planowane inwestycje na najbliższe lata w rafineriach w Trzebini i Jedliczu osiągną łącznie 1,2 mld zł.

W zakładzie w Trzebini w piątek wmurowano kamień węgielny pod budowę pierwszej w Polsce instalacji do produkcji ekologicznego glikolu propylenowego. Spółka podpisała też umowę na zakup licencji i projektu bazowego dla instalacji do produkcji bioetanolu II generacji w Jedliczu. Celem inwestycji – wskazał zarząd spółki - jest wzmocnienie pozycji spółki na rynku biokomponentów i sprostanie unijnym wyzwaniom zobowiązującym Polskę do stosowania paliw odnawialnych i biokomponentów w transporcie.

Reklama

Premier Mateusz Morawiecki w liście skierowanym do uczestników uroczystości wskazał, że inicjuje ona powstanie jedynej takiej inwestycji w Polsce, która będzie pokrywać 75 proc. zapotrzebowania krajowego na ten produkt. „Poprzez zapoczątkowane dziś działania Orlen Południe krok po kroku potwierdza pozycję nowoczesnej rafinerii oraz centrum kompetencyjnego biokomponentów i biopaliw w ramach tej grupy kapitałowej” - napisał szef rządu.

Morawiecki wyraził przekonanie, że „powstanie tej nowoczesnej, przyjaznej środowisku instalacji przyniesie wiele korzyści nie tylko dla spółki, ale także dla regionu”. „Umocni ona pozycję przedsiębiorstwa w branży, dzięki niej powstaną nowe miejsca w pracy, także tutaj w Trzebini, co pozytywnie wpłynie na lokalną gospodarkę” - dodał Morawiecki w liście.

Z kolei inwestycja w Jedliczu – wskazał premier - spowoduje nie tylko wzrost udziału niskoemisyjnej, czystej energii w transporcie, ale też z korzyścią wpłynie na rozwój polskiego rolnictwa.

Glikol propylenowy, który będzie wytwarzany w rafinerii Trzebinia, jest często stosowany do produkcji m.in. środków czystości, dezodorantów w sztyfcie, past do zębów, płynów hamulcowych czy odmrażaczy do samolotów. Koszty inwestycji, którą zrealizuje konsorcjum składające się z dwóch polskich firm, wyniosą około 400 mln zł.

Budowa instalacji do produkcji ekologicznego glikolu propylenowego wraz z instalacjami pomocniczymi i infrastrukturą dodatkową zakończy się w 2021 roku. Wykonawcą inwestycji w Trzebini, która zostanie zrealizowana w systemie „pod klucz”, są polskie firmy: Technik Polska i Biproraf. Będzie to pierwsza tego typu instalacja w Polsce, a druga w Europie.

Zdolności wytwórcze instalacji wyniosą 30 tys. ton rocznie, co oznacza, że produkcja glikolu propylenowego w trzebińskiej rafinerii pokryje w 75 proc. krajowe zapotrzebowanie na ten produkt.

Orlen Południe na mocy podpisanej w piątek umowy przygotowuje się do budowy instalacji do produkcji bioetanolu II generacji w rafinerii Jedlicze. Podpisana z firmą Clariant Produkte umowa zakłada zakup licencji i projektu bazowego. Inwestycja wzmocni pozycję firmy na rynku biokomponentów, a także ułatwi realizację Narodowego Celu Wskaźnikowego, który zakłada osiągnięcie 8,5 proc. udziału paliw odnawialnych i biokomponentów w paliwach ciekłych w 2020 r.

Wydajność instalacji planowanej w jedlickiej rafinerii wynosi 25 tys. ton bioetanolu rocznie. Produkowany będzie z surowców niespożywczych, przede wszystkim słomy, pozyskiwanych od polskich rolników. Pozwoliłoby to na wykorzystanie potencjału lokalnego rolnictwa w regionie południowo-wschodniej Polski. (PAP)

autor: Rafał Grzyb