„Rozwiążmy najpierw kwestie dostaw ropy, a potem będziemy dalej się zastanawiać. Nie działa obecnie grupa robocza (ds. pogłębionej integracji Białorusi i Rosji) i nie ma sensu pracować nad tymi mapami drogowymi, dopóki nie zostaną załatwione te kwestie (dotyczące ropy)” – powiedział Makiej w czwartek w Mińsku.

Białoruś i Rosja od 1 stycznia nie mają podpisanych kontraktów na dostawy surowca dla strony białoruskiej. Moskwa nie zgodziła się na zniżki dla Mińska, a dotychczasowi dostawcy – duże rosyjskie firmy, żądają dodatkowej premii za każdą tonę ropy.

Mińsk umawia się na niewielkie dostawy z pomniejszymi dostawcami z Rosji. Poszukuje też alternatywnych kierunków importu, m.in. przez porty w krajach bałtyckich, przez Ukrainę i przez Polskę (możliwym rewersem rurociągu Przyjaźń).

Dwie białoruskie rafinerie naftowe działają na ograniczonych mocach z powodu braku odpowiedniej ilości surowca.

Reklama

W grudniu ub. roku Mińsk i Moskwa miały podpisać program tzw. pogłębionej integracji w ramach państwa związkowego, jednak nie doszło do tego. Rosja naciskała na ten plan od grudnia 2018 r., warunkując dalsze wsparcie gospodarcze dla sojusznika realizacją postanowień umowy o Państwie Związkowym Białorusi i Rosji z 1999 r.

Program pogłębionej integracji w ramach państwa związkowego przewiduje m.in. podpisanie 31 map drogowych, dotyczących ujednolicenia norm w różnych sektorach obu krajów. Z wypowiedzi byłego premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa wynikało, że 31. mapa jest poświęcona dalszym etapom zacieśniania sojuszu, w tym utworzenia wspólnych instytucji ponadnarodowych. Mińsk odmawia zgody na takie instytucje i przekonuje, że integracja powinna dotyczyć wyłącznie kwestii gospodarczych.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)