Przedstawiciel rządu cytowany przez dziennik „Hindustan Times” powiedział w Sądzie Najwyższym, że „każdy, kto był na zewnątrz, został zabrany do dostępnych schronisk”.

Sędziowie domagali się informacji o reakcji rządu na marsz setek tysięcy robotników z miast do rodzinnych wiosek. Najbiedniejsi Indusi po ogłoszeniu 21-dniowej ogólnokrajowej kwarantanny wieczorem 24 marca br., postanowili wrócić do domów zamiast pozostać w zatłoczonych slumsach największych miast.

Rząd przekazał mediom, że ponad 600 tys. ludzi zostało skierowanych na kwarantannę do tysięcy schronisk i obozów. Dopiero po jej odbyciu będą mogli wrócić do rodzinnych wiosek.

Agencja Reutera donosi o fatalnej sytuacji w indyjskich szpitalach - brakuje tam odzieży ochronnej dla lekarzy. Pracownicy służby zdrowia na oddziałach noszą płaszcze przeciwdeszczowe oraz kaski.

Reklama

Brak odzieży ochronnej jest powodem strajku kierowców karetek w najbardziej ludnym stanie Uttar Pradeś. Telewizja NDTV informuje, że strajkujący reprezentują 17 tys. pracowników pogotowia, którzy formalnie zatrudnieni są przez prywatną firmę. Kierowcy domagają się ubezpieczenia zdrowotnego - wcześniej premier Narendra Modi obiecał ubezpieczenie pracownikom służby zdrowia walczącym z koronawirusem.

Dziennik „Indian Express” podał, że ministerstwo zdrowia obarcza winą za nowe ogniska epidemii „brak wsparcia” ze strony obywateli, którzy na czas nie zgłosili się do placówek służby zdrowia. Ministerstwo planuje wzmocnić izolację ognisk wirusa.

Według oficjalnych danych w Indiach jest 1397 zakażonych osób; 35 zmarło, a 100 osób wyzdrowiało.

Paweł Skawiński (PAP)