Rząd niemiecki kanclerz Angeli Merkel wybrał spółkę Magna International jako nabywcę zakładów Opla w Europie. Potwierdził, że wesprze ją 1,5 mld euro kredytu. Przy okazji pani kanclerz powiedziała kilka gorzkich słów.


Oświadczyła, że Opel „musiał być uratowany”. Zarazem oskarżyła zarząd GM o “wielki bałagan” w kierowaniu firmą. Dodała, że wczoraj rozmawiała z prezydentem USA Obamą i na szalę położyła „całe stosunki niemiecko-amerykańskie”.

- W tym kryzysie państwo musiało pomóc o wiele bardziej niż jest to przyjęte normalnie - oświadczyła. – Ale musieliśmy tak postąpić, gdyż nie było lepszego przedsiębiorcy (na zajęcie się Oplem) - dodała. Potwierdziła, że szczegóły umowy zostaną dopracowane w niedzielę.

Spółka Magna już 2 czerwca wpłaci na konto Opla 300 mln euro, zapewnił jej prezes Siegfried Wolf. Dodał, że ostateczne zawarcie kontraktu z GM nastąpi w ciągu czterech-pięciu tygodni.

Reklama

– Opel został uratowany- skwitował krótko prezes GM Europe Carl-Peter Forster. Chociaż firma może zwolnić 11 tys. pracowników, w tym 2600 w Niemczech.