Pięć lat temu eksperci szacowali, że trzeba rocznie budować 800 – 1000 MW nowych mocy. Tego nie zrobiono. Teraz, jak twierdzą, powinno powstawać 1000 – 1300 MW rocznie. Ale na to się nie zanosi, przede wszystkim dlatego, że bardzo trudno jest zamknąć finansowanie projektów budowy elektrowni. Ocenia się, że potrzeby inwestycyjne elektroenergetyki są co najmniej 2,5-krotnie większe niż wyceniana obecnie wartość jej majątku.

Kapitał do wykorzystania

Czy partnerstwo publiczno-prywatne (PPP), rozwijane w Europie jako odpowiedź gospodarki i polityki na wyzwania cywilizacyjne, które wymagają coraz większych nakładów kapitałowych, mogłoby wesprzeć naszą energetykę?
– Jak najbardziej! I to we wszystkich obszarach sektora, choć w różnych proporcjach. Nie tylko w energetyce systemowej, choć tu problem jest o tyle skomplikowany, że w grę wchodzą inwestycje wielomiliardowe, ale przede wszystkim przy inwestowaniu w energetykę rozproszoną, lokalną, odnawialną czy przemysłową – uważa dr inż. Andrzej Kądzielawa z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Warszawskiej.
Reklama
PPP można zastosować także w inwestowaniu w podsektor przesyłu, przede wszystkim zewnętrznego, międzysystemowego, oraz w sieć dystrybucyjną i rozwiązania tzw. sieci inteligentnych.
Prywatny biznes ma na kontach kapitał szacowany na blisko 160 mld zł. Wykorzystanie choćby tylko części tych środków w elektroenergetyce w ramach formuły PPP mogłoby wesprzeć modernizację i rozwój krajowej elektroenergetyki. Własny potencjał kapitałowy, jakim dysponuje energetyka zawodowa, jest niewystarczający, a jego uzupełnienie wymaga wzrostu cen energii, znacznie powyżej średniej europejskiej. Zdaniem Andrzeja Kądzielawy, jeżeli nie chcemy w najbliższej przyszłości mieć cen energii powyżej 100 euro/MW, powinniśmy wykorzystać potencjał PPP, traktując go jako ważny czynnik w realizacji założeń polityki energetycznej 2030.

Złe doświadczenia

Możliwości zagospodarowania w elektroenergetyce odłożonych zasobów kapitałowych w ramach PPP są duże. Ale tylko jak na razie to ciągle możliwości. Nawet inwestorzy, którzy angażują się w energetykę wiatrową, dochodzą do wniosku, że lepiej własnymi siłami wybudować np. 10 – 15 km linii WN, żeby podłączyć farmę wiatrową do systemu przesyłowego, niż grzęznąć w przepisach, procedurach, uzgodnieniach i tracić cenny czas. W sprawie PPP skumulowało się sporo niedobrych doświadczeń, głównie związanych z budową autostrad, i dlatego tego rodzaju próby nie są chętnie podejmowane.
– Rząd nie ma koncepcji, jak ten stan zmienić – twierdzi Andrzej Kądzielawa.
Na brak zaufania do formuły partnerstwa, ale też na wiele znaków zapytania w samej elektroenergetyce, które odsuwają na dalszy plan partnerstwo publiczno-prywatne w sektorze, zwraca również uwagę Ryszard Popowicz, zastępca dyrektora generalnego Izby Gospodarczej Energetyki i Ochrony Środowiska.
Energetyka czeka z budową nowych mocy na ostateczne rozstrzygnięcia dotyczące emisji CO2 i ustalenie, które obiekty, od kiedy i w jakiej części będą korzystać z przydziałów bezpłatnych.
O większe zainteresowanie rozwijaniem PPP upomniała się Danuta Huebner, była komisarz Komisji Europejskiej. Jej zdaniem partnerstwo publiczno-prywatne w Polsce nie rozwija się z powodu niedobrego prawa i braku odwagi.
– Po przyjęciu nowej ustawy, która weszła w życie w lutym 2009 r., można powiedzieć, że prawo jest przyjazne – twierdzi dr Irena Herbst, prezes Centrum PPP, fundacji powołanej z inicjatywy Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” w celu promowania partnerstwa.
Jej zdaniem prawo było martwe nie dlatego, że było złe. To brak klimatu politycznego był i jest głównym czynnikiem hamującym rozwój PPP. Za rządów PiS do trzech P dodawano czwarte symbolizujące prokuraturę. Praktycznie każdy biznes, jaki rodził się ze współpracy partnera publicznego z prywatnym, podejrzewany był o nieuczciwość.

Deklaracje i praktyka

Nowa ustawa o PPP działa od lutego 2009 r. W zeszłym roku Centrum PPP odnotowało uruchomienie prac nad 41 projektami. Irena Herbst twierdzi, że formuła PPP bardzo pasuje do energetyki – dziedziny, która stwarza szerokie możliwości dla związania się prywatnego kapitału z kluczowym obszarem życia gospodarczego i społecznego, jakim jest rynek energii. Centrum nie robiło jeszcze w tej sprawie szczegółowych badań czy analiz, ale można powiedzieć, że umowy o PPP w energetyce podpisywane na 20 – 30 lat będą gwarantować godziwe i stabilne dochody przy małym ryzyku.
W opinii Centrum PPP Polska mimo względnie przyjaznych dziś regulacji prawnych jest na bardzo początkowym etapie wykorzystania tych instrumentów. Wyprzedzają nas kraje europejskie. Nie tylko W. Brytania, Niemcy, Hiszpania, Francja i Irlandia, lecz także Czechy, Węgry, Słowacja, Rumunia i Bułgaria. Klimat dla PPP jest dziś zdecydowanie lepszy w porównaniu do lat 2005 – 2009, ale wola polityczna ma ciągle charakter bardziej deklaratywny niż praktyczny.
ikona lupy />
PPP w Europie w latach 2001-2007 / DGP