Rozwijając energetykę odnawialną, Niemcy już w 2008 roku przekroczyły poziom rocznego wyparcia CO2 wynoszący ponad 110 mln ton. Polska koncentruje się natomiast, w aspekcie redukcji emisji CO2, na działaniach w obszarze energetyki węglowej. Warto skonfrontować ze sobą te dwie odmienne strategie. Przy tym trzeba pamiętać, że polski cel dotyczący rocznej redukcji CO2 w 2020 roku, wynikający z regulacji unijnych (Pakiet 3x20), wynosi około 60 mln ton.

Obszary działań

Jeśli mówimy o dekarbonizacji, to w Polsce na ogół chodzi nam o redukcję dwutlenku węgla za pomocą działań w obszarze energetyki węglowej, czyli działań ukierunkowanych na elektroenergetykę i ciepłownictwo. Rzeczywiście, ten segment emituje obecnie około 240 mln ton CO2 (jest to emisja z rocznego spalania około 80 mln ton węgla kamiennego i 60 mln ton węgla brunatnego). Redukcja emisji w tym segmencie jest niezwykle trudna i kosztowna. Znamy skalę tych trudności z działań rządowo-korporacyjnych w ostatnich dwóch latach w Brukseli na rzecz derogacji unijnych regulacji w zakresie redukcji emisji CO2, a także na rzecz nowych technologii węglowych takich jak CCS (separacja i magazynowanie CO2), niezwykle drogich i nieefektywnych pod względem energetycznym.
Oczywiście, dekarbonizacja to także potrzeba działań na rzecz ograniczania emisji CO2 w energetyce opartej o paliwa kopalne inne niż węgiel, mianowicie paliwa ropopochodne wykorzystywane w transporcie i gaz ziemny wykorzystywany w elektroenergetyce i ciepłownictwie. Ten segment emituje obecnie około 60 mln ton CO2 (jest to emisja wynosząca około 40 mln ton ze spalania paliw transportowych i 20 mln ton ze spalania paliw gazowych). Redukcja emisji w tym segmencie jest łatwiejsza i mniej kosztowna niż w segmencie węglowym, ale na pewno nie jest łatwa i nie jest tania. Na przykład zastępowanie ropopochodnych paliw transportowych biopaliwami pierwszej generacji (etanol, estry) jest współcześnie zupełnie nieefektywne, a w Polityce energetycznej Polski do 2030 roku jest to podstawowy kierunek działania na rzecz redukcji emisji CO2 w transporcie.
Reklama

Rozwój technologii

Po stronie energetyki odnawialnej, zwłaszcza po stronie URE (urządzenia rozproszonej energetyki), wachlarz możliwych technologii do zastosowania rośnie szokowo w ostatnich dwóch latach. Rozwój tych technologii jest odpowiedzią na kryzys gospodarczy. Do najbardziej rozwojowych technologii w Polsce należą takie technologie jak: mikrobiogazownia, pompa ciepła, kolektor słoneczny, mikrowiatrak, ogniwo fotowoltaiczne i wiele innych. Dochodzą jeszcze inne technologie, takie jak samochód elektryczny (napędzany energią elektryczną ze źródeł odnawialnych) i dom pasywny. Są to technologie, które ograniczają w radykalny sposób zużycie paliw kopalnych, tym samym przyczyniają się do redukcji emisji CO2.
Wyparcie w 2020 roku 60 mln ton CO2 za pomocą tych technologii (od mikrobiogazowni do domu pasywnego) nie przedstawia żadnego problemu technicznego i staje się z każdym rokiem coraz bardziej opłacalne ekonomicznie (roczne tempo spadku jednostkowych nakładów inwestycyjnych w obszarze energetyki URE wynosi od kilku do kilkunastu procent; w energetyce wielkoskalowej, zwłaszcza węglowej i jądrowej, ceny jednostkowe dóbr inwestycyjnych szybko natomiast rosną).
Podkreśla się, że do wypełnienia polskiego celu w zakresie redukcji CO2 wystarczy wypełnienie celu w zakresie wymaganego udziału energii odnawialnej w rynkach końcowych (energii elektrycznej, ciepła, paliw transportowych). Cel ten, 15-procentowy, w przeliczeniu na udział bezwzględny (w jednostkach mianowanych) wynosi około 96 TWh.

Możliwości rolnictwa

W Polsce najłatwiej ten udział osiągnąć w nadchodzącej dekadzie w oparciu o zasoby rolnictwa energetycznego (biogazownie i mikrobiogazownie, w szczególności zintegrowane technologicznie z silnikowymi agregatami kogenracyjnymi), pompy ciepła, a także kolektory słoneczne i mikrowiatraki. W dekadzie 2021 – 2030 dołączą do wymienionych technologii na dużą skalę ogniwa fotowoltaiczne i samochody elektryczne.
Wybudowanie do 2020 roku 2 tys. biogazowni (przekłada się to praktycznie na jedną biogazownię w gminie wiejskiej), oraz 40 tys. mikrobiogazowni (to z kolei przekłada się na mikrobiogazownię w co piątym gospodarstwie rolnym nadającym się potencjalnie do zainstalowania takiej mikrobiogazowni) umożliwiłoby redukcję emisji CO2 o około 50 mln ton. Czyli tylko za pomocą tych technologii osiągnęlibyśmy poziom redukcji zbliżony do celu określonego regulacjami Pakietu 3x20. Jest zatem o czym myśleć.
Oczywiście, jeszcze lepiej byłoby naprawdę realizować program rolnictwa energetycznego, bo zapewniłoby to bardzo pożądaną restrukturyzację polskiego rolnictwa (w ogóle) w unijnej perspektywie budżetowej 2014 – 2020 oraz modernizację (w tym nowoczesną reelektryfikację) polskiej wsi.