Pułk kawalerii Gwardii Republikańskiej
Pułk kawalerii – największy konny oddział bojowy na świecie – jest częścią Gwardii Republikańskiej. Liczy 540 żołnierzy i 460 koni.
Gwardia z kolei wchodzi w skład Żandarmerii Narodowej, czyli formacji francuskiej armii, podporządkowanej ministrowi spraw wewnętrznych. Odpowiada m.in. za ochronę budynków rządowych w Paryżu, w tym Pałacu Elizejskiego, czyli siedziby prezydenta. Ponadto pełni funkcje reprezentacyjne. Kawalerzystów Gwardii można zobaczyć np. podczas defilad z okazji Dnia Bastylii. W tym roku, jak widać na poniższym nagraniu, nie obyło się bez incydentów – konie zrzucały ich z grzbietów.
W związku z zadaniami, jeden ze szwadronów pułku stacjonuje w Quartier des Célestins, w samym centrum Paryża. Dwa pozostałe rozlokowane są w Quartier Carnot, na wschodnich obrzeżach francuskiej stolicy, w pobliżu lasku Vincennes.
Nie tylko defilady i demonstracje. Wrócili w mundurach maskujących
Dowódca Gwardii Republikańskiej, gen. Charles-Antoine Thomas, udzielił wywiadu serwisowi Gendinfo, w którym stwierdził, że pułk kawalerii należy do najczęściej wykorzystywanych w całej formacji. Wskazał, że podczas ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, codziennie ulice miasta patrolowało 200 konnych gwardzistów. Podobnie było podczas Szczytu Frankofonii, czyli mityngu państw francuskojęzycznych, który miał miejsce na jesieni 2024 r.
Ten ostatni odbywał się również w miejscowości Villers-Cotterêts pod Paryżem. To właśnie tam, jak relacjonował gen. Thomas, "po raz pierwszy od czasów II wojny światowej, pułk kawalerii w pełnym składzie został rozmieszczony w terenie, w mundurach maskujących, uzbrojony, w ramach realnej operacji".
Generał dodał, bez wdawania się w szczegóły, że pułk kawalerii jest obecnie w trakcie "pełnego rozwijania możliwości konnych działań bojowych", czyli "kontroli dużych obszarów z grzbietu konia, w obliczu zewnętrznych ataków zbrojnych, zamieszek czy bardziej rozproszonych zagrożeń".
Zdaniem dowódcy Gwardii Republikańskiej, inwestowanie w rozwój kawalerii "nie jest francuskim wyjątkiem", ponieważ "podobnie postępują Finlandia, Ukraina, Szwajcaria, Kolumbia, a nawet Niemcy".
Z kolei ukraiński portal militarny Defense Express przypomina, że w 2023 r. – w ramach rozmieszczenia w Polsce Grupy Bojowej NATO Enhanced Forward Presence – brytyjscy Królewscy Lansjerzy patrolowali konno tereny przygraniczne z 2. Lubelską Brygadą Obrony Terytorialnej. Zaznaczono jednak, że był to jedynie pojedynczy patrol, a nie działania całego pułku w siodle.
Zmierzch kawalerii? "Niska efektywność i wysokie koszty"
Nie wszyscy jednak nad Sekwaną podzielają optykę gen. Thomasa. Francuski serwis militarny Opex360 przypomina, że audyt Trybunału Obrachunkowego wykazał bardzo niską efektywność pułku kawalerii w porównaniu z piechotą Gwardii Republikańskiej. Wynika to z konieczności opieki nad końmi i utrzymywania ich w „gotowości bojowej”, a także z ograniczeń czasowych samych patroli konnych – mogą one trwać maksymalnie cztery godziny. Dodatkowo, skuteczność patroli konnych w działaniach porządkowych została oceniona jako bardzo niska.
Na koniec przedstawiono koszt – utrzymanie jednego konia wyniosło w 2023 r. 130 tys. euro rocznie. Oznacza to, że łączny koszt utrzymania 460 koni w pułku kawalerii Gwardii Republikańskiej wynosi około 59,8 mln euro rocznie. W związku z tym wnioski francuskich audytorów państwowych były jednoznaczne: należy zoptymalizować wydatki.