Francji grozi "katastrofa finansowa"
Projekt Bayrou „jest konieczny, by uniknąć katastrofy finansowej” - przekonuje dziennik, przypominając, że Francja co roku pożycza 300 mld euro, a roczne kwoty spłacanych odsetek wkrótce sięgną 100 mld euro.
„Wszyscy ci, którzy chcieliby zapomnieć o nadzwyczajnej powadze sytuacji, powinni dwa razy się zastanowić. Tego, co zrobimy dziś, nie trzeba już będzie robić za dwa lata” - argumentuje „Le Figaro”. Zarazem - zdaniem gazety - „stan finansów publicznych narzuca inne, bardziej ambitne działania” w celu naprawy sytuacji i należałoby „iść dużo dalej”.
Bezprecedensowy plan oszczędnościowy
Dziennik „L'Opinion” ocenia, że działania zaproponowane przez Bayrou to bezprecedensowy „plan oszczędnościowy, którego Francja nie znała od pół wieku”. Gdyby został on przyjęty, trwałby lata i czas ten pozwoliłby na ustabilizowanie długu publicznego, który wymknął się spod kontroli - przekonuje dziennik.
Chwali premiera za wystąpienie, w którym jasno przedstawił „sytuację finansową kraju i jego uzależnienie od pieniędzy publicznych”. „L'Opinion” podkreśla, że premier stara się uświadomić Francuzom powagę sytuacji.
Opinia publiczna nie da się przekonać?
Dziennik wyraża jednak obawę, że ten „katastrofizm” nie będzie wystarczający pod względem politycznym do tego, by „przekonać opinię publiczną, że nadeszła pora na podjęcie wysiłków”. Wątpi też w to, by dwie partie opozycyjne, Partia Socjalistyczna i Zjednoczenie Narodowe, „pozwoliły się przekonać” i przypomina, że „trzymają one na celowniku” rząd pozbawiony większości w parlamencie i zagrożony wotum nieufności.
Bayrou ogłosił we wtorek plan oszczędności budżetowych na kwotę około 44 mld euro, przewidujący zamrożenie wydatków w budżecie na 2026 rok. Premier zaproponował także rezygnację z dwóch dni wolnych od pracy: 8 maja i Poniedziałku Wielkanocnego.
Z Paryża Anna Wróbel