Ford zamierza dorównać pod względem efektywności kosztowej chińskim rywalom i w 2027 r. planuje wprowadzić na rynek nową linię aut w cenie od 30 tys. dolarów – podaje Reuters.

Jak podaje agencja Reuters, nowy, średniej wielkości, czterodrzwiowy pick-up będzie montowany w fabryce producenta samochodów w Louisville w stanie Kentucky. Jak oświadczyła firma, w zakład, w którym obecnie produkowane są modele Escape i Lincoln Corsair, Ford inwestuje niemal 2 miliardy dolarów, co pozwoli utrzymać co najmniej 2200 miejsc pracy.

W ocenie specjalistów przystępność cenowa jest najważniejszą kwestią dla nabywców pojazdów elektrycznych, a globalna konkurencja tańszych modeli elektrycznych staje się coraz bardziej zacięta.

Dane JD Power pokazują, że w czerwcu w Stanach Zjednoczonych samochody elektryczne sprzedawały się średnio za około 47 tys. dolarów. Tymczasem wiele chińskich modeli kosztuje od 10 tys. do 25 tys. dolarów.

Wyboista droga Forda do elektryfikacji

Od czasu wprowadzenia na początku tej dekady planów intensywnego rozwoju pojazdów elektrycznych, Ford ograniczyła wiele swoich celów dotyczących pojazdów elektrycznych, między innymi anulował projekt elektrycznego SUV-a z trzema rzędami siedzeń.

Na początku tego roku producent samochodów oszacował straty w dziale pojazdów elektrycznych i oprogramowania na poziomie do 5,5 miliarda dolarów. Łączna strata na tych operacjach w latach 2023-2024 wyniosła prawie 10 miliardów dolarów.

Teraz Ford rozwija swoje niedrogie pojazdy elektryczne za pośrednictwem zespołu tzw. „skunkworks”, który składa się z utalentowanych pracowników Tesli, kierowanych przez byłego dyrektora Tesli Alana Clarke'a. Startup wspierany przez prezesa Amazona, Jeffa Bezosa, produkuje samochody elektryczne Slate i dąży do ceny wyjściowej swojego elektrycznego pickupa w okolicach 20 tys. dolarów.

O tym, że produkcją średniej wielkości ciężarówki zajmie się zespół Skunkworks Ford poinformował już w zeszłym roku.

Spadający popyt na auta elektryczne

Ford sprzedaje w USA trzy samochody elektryczne: SUV Mustang Mach-E, vana E-Transit i pickupa F-150 Lightning. W pierwszej połowie roku sprzedaż tych pojazdów spadła o 12 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Jednocześnie wzrosło zainteresowanie hybrydami, których sprzedaż w tym samym okresie wzrosła o 27 proc.. Ford niedawno przesunął produkcję kolejnej generacji F-150 Lightning i E-Transit na rok 2028.

Tymczasem rynek oczekuje, że likwidacja ulgi podatkowej dla konsumentów w wysokości 7500 dolarów, złagodzenie przepisów dotyczących emisji i ograniczenie finansowania infrastruktury ładowania dodatkowo ograniczą popyt na elektryki.

„Rynek pojazdów elektrycznych w USA wydaje nam się bardzo przejrzysty: są to małe pojazdy wykorzystywane do dojazdów do pracy i poruszania się po mieście” – Reuters cytuje wypowiedź prezesa Forda, Jim Farley analitykom podczas telekonferencji na temat wyników finansowych w zeszłym miesiącu.

Źródło: Reuters