Przez ostatnie sto lat przytłaczająca większość czeskich turystów, którzy chcieli spędzić urlop nad morzem, kierowali się na południe, na kamieniste plaże Adriatyku w Chorwacji. Teraz ten trend się zmienił. Obecnie coraz częściej wybierają kierunek północny, na polskie plaże nad Bałtykiem.
Co przyciąga czeskich turystów do Polski? Jak wynika z wypowiedzi czeskich turystów cytowanych przez „Deutsche Welle”, jednym z powodów są zmiany klimatyczne. – Klimat się zmienił – wyjaśnia DW 50-letnia turystka z Czech, która nie chce już jeździć do upalnej Chorwacji czy Grecji. – Chcę spędzać wakacje bez tropikalnych temperatur, w spokoju – zaznacza.
Czeskie koleje uruchomiły bezpośrednie pociągi
Fakt, że Czesi zakochali się w polskim wybrzeżu Bałtyku dostrzegły też państwowe czeskie koleje. Bezpośrednie pociągi z Czech, które przez dziesięciolecia kursowały do Splitu w Chorwacji, zostały zawieszone. W zamiana czeski przewoźnik uruchomił bezpośrednie połączenia z Pragi do Gdyni, Sopotu i Gdańska. Pociąg Baltic Express kursuje cztery razy w dziennie, a w sezonie letnim jest często całkowicie zarezerwowany.
Innym sposobem dotarcia nad polskie wybrzeże licznej grupy turystów z Czech jest podróż samochodem, którą ułatwiają nowe, bezpłatne autostrady i drogi ekspresowe. Ponadto Polacy, w przeciwieństwie do Niemców, nie utrudniają Czechom podróży kontrolami granicznymi.
„Inwazja czeskich turystów”
Oficjalne dane statystyczne noclegów wskazują na ogromny wzrost liczby czeskich turystów w Polsce – potwierdza Pavel Trojan z czeskiego przedstawicielstwa Polskiej Organizacji Turystycznej (POT) w rozmowie z DW. Jak zapewnia Trojan, Czesi stanowią obecnie czwartą co do wielkości grupę turystów w Polsce, po Niemcach, Brytyjczykach i turystach z USA.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących noclegów w hotelach, w poprzednim roku Polskę odwiedziło 410 tys. czeskich turystów. Do tego dochodzi liczna grupa osób wynajmujących prywatne kwatery.
Według wstępnych szacunków bieżący rok ma być rekordowy. Gazeta.pl podała, że w tym roku liczba czeskich turystów nad Bałtykiem może osiągnąć 800 tys. To, że Bałtyk staje się nowym „czeskim morzem” cieszy polskiego premiera Donalda Tuska.
– Jestem gdańszczaninem, mieszkam w Sopocie, jestem więc naocznym świadkiem tej najbardziej przyjaznej i oczekiwanej inwazji, jaką byli latem turyści z Czech nad polskim morzem – mówił premier Donald Tusk cytowany przez Wirtualną Polskę. Jak dodał premier, Czesi pobili wszystkie historyczne rekordy historyczne. – Ponad pół miliona Czeszek i Czechów odwiedziło polskie plaże, polskie wybrzeże od Szczecina po Gdańsk – powiedział Tusk.
Koszty też mają znaczenie
Dla Czechów pobyt nad polskim morzem nie jest tani, jednak ceny są porównywalne z cenami w turystycznym centrum stolicy Czech, Pradze, lub w znanym na całym świecie czeskim uzdrowisku Karlowe Wary.
Natomiast w porównaniu z cenami w Niemczech polskie ceny nadal są konkurencyjne, a po wejściu Chorwacji do strefy euro wypoczynek nas Adriatykiem także znacznie podrożał. Żywność w polskich supermarketach jest znacznie tańsza niż w Czechach. Jedyny minus to cena piwa, które szczególnie w restauracjach, jest znacznie droższe niż nad Wełtawą.
Źródło: Deutsche Welle