Manewry "Lipcowa Burza" pod nadzorem adm. Moisiejewa
Ćwiczenia o nazwie "Lipcowa Burza" potrwają od 23 do 27 lipca. Mają sprawdzić gotowość floty do nietypowych działań – użycie broni dalekiego zasięgu oraz nowoczesnych technologii, w tym różnego rodzaju dronów.
"Na morzu załogi będą ćwiczyć wejście na obszary działań bojowych, operacje przeciwko okrętom podwodnym oraz obronę rejonów działań i wyłącznych stref ekonomicznych" – informuje rosyjski resort obrony.
Plan manewrów zakłada również odpieranie ataków z powietrza, obronę przed uderzeniami dronów powietrznych i morskich, ochronę okrętów i ostrzał obiektów wroga.
W manewrach weźmie udział ponad 120 samolotów i 10 nadbrzeżnych systemów rakietowych. Całością dowodzi admirał Aleksandr Moisiejew, dowódca rosyjskiej marynarki.
Rosyjska flota poniosła spore straty w Ukrainie
Rosja dysponuje trzecią co do siły flotą wojenną na świecie – po Chinach i Stanach Zjednoczonych. W ostatnich latach marynarka poniosła jednak znaczące straty podczas inwazji na Ukrainę.
Jak podaje serwis militarny Oryx, zliczający wizualnie potwierdzone straty obu stron konfliktu, dotychczas Rosjanie stracili w wojnie 28 jednostek, w tym m.in. krążownik "Moskwa", dwie korwety ("Askold" i "Cykłon"), a także okręt podwodny "Rostów nad Donem".
W maju tego roku została uszkodzona baza "Flamingo", z której korzysta rosyjska flota, w Port Sudan. Uderzyły w nią drony rebeliantów z Sił Szybkiego Wsparcia (RSF).