Miniony tydzień nie zmienił sytuacji rynku FX. Poniedziałkowa obrona wsparcia na 1,344 USD za euro sprowokowała ruch w kierunku 1,36 USD. Choć z dnia na dzień szczyty na wykresie dziennym rysowane były na coraz wyższych poziomach, euro nadal pozostawało pod presją, na co wskazywały mające miejsce korekty praktycznie po każdym ruchu w górę pary euro/dolara.

Na notowaniach wspólnej waluty nadal ciążą rosnące obawy o kraje peryferyjne strefy euro. Wielu inwestorów niepokoi się, że Portugalia może zostać zmuszona do zwrócenia się o pomoc międzynarodową i to już niedługo, po tym jak ostatnio EBC był zmuszony skupować jej papiery by uchronić je przed jeszcze większą przeceną (rentowności 10Y obligacji portugalskich wynosiły w pewnym momencie 7,65%). Niektóre analizy wskazują nawet, że Portugalia o pomoc zwrócić się może nawet wczesną wiosną. W tym kontekście rynek zastanawia się, czy europejscy liderzy będą w stanie poradzić sobie z kryzysem nadmiernego zadłużenia niektórych krajów i czy podczas marcowego szczytu dojdzie do wypracowania kompromisu. Inwestorów rozczarowały decyzje europejskich ministrów finansów, którzy postanowili od 2013 roku utworzyć stały mechanizm pomocowy wart 500 miliardów euro, ale nie znaleźli na razie odpowiedzi na pytanie, jak wesprzeć istniejący fundusz ratunkowy.

Rynek z uwagą przygląda się też sytuacji politycznej w krajach arabskich. Fala destabilizacji zalewa bowiem kolejne państwa Afryki Północnej i ogarnia już swym zasięgiem Bliski Wschód. Po Tunezji i Egipcie na ulice wyszli Jemeńczycy i Irańczycy. Do starć z policją doszło też w Bahrajnie oraz w Libii. Obok protestów w zeszłym tygodniu doszły jeszcze kwestie polityki międzynarodowej. Izraelczycy powołując się na swoje informacje podali, że irańskie okręty wojenne przepłynęły przez Kanał Sueski w kierunku Syrii. Choć irańskie okręty zrezygnowały z przepłynięcia na Morze Śródziemne, do podobnego wydarzenia nie doszło od lat i Tel-Awiw określał działanie Iranu, jako "prowokację". Na rynku wzrasta zatem obawa, iż pogarszająca się sytuacja może w rezultacie spowodować zakłócenia w dostawie ropy.

W kraju złoty nadal pozostaje pod wpływem nastrojów na rynkach globalnych. W minionym tygodniu (zgodnie z oczekiwaniami) złoty otrzymał impuls do wzrostu ze strony publikowanych danych inflacyjnych za styczeń. Poziom indeksu CPI (3,8% r/r) zaskoczył praktycznie wszystkich, prawdopodobnie włącznie z gołębimi członkami RPP. Oczekiwania na zaostrzenie polityki pieniężnej dodatkowo wsparły opublikowane dane o zatrudnieniu, które w ub. miesiącu wzrosło o 3,8% r/r (rynek prognozował 2,5%).

Reklama

Jeśli sentyment wobec euro utrzyma się złoty będzie miał szansę na dalsze wzrosty, wspierany rosnącymi oczekiwaniami na podwyżki stóp procentowych w Polsce. Kurs EUR/PLN powoli może zacząć więc zbliżać się do wsparcia na 3,87. Gdyby jednak nastroje na rynkach globalnych uległy pogorszeniu, mógłby nastąpić odwrót od złotego i nawet jastrzębie nastawienie krajowych graczy mogłoby nie zdołać powstrzymać marszu euro w kierunku 3,95 PLN. Trzeba bowiem pamiętać, że poza oczekiwaniami na restrykcyjną politykę pieniężną, mamy jeszcze niepokoje w krajach arabskich, czy nasilanie się obaw związanych z zadłużeniem państw peryferyjnych strefy euro. Oba czynniki będą się równoważyć i dopiero wówczas, gdy nastroje na rynkach finansowych wyraźniej poprawią się, złoty będzie mógł zacząć się umacniać.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.