Jeśli pozytywne nastroje światowe utrzymają się, w niedługim czasie jest szansa na przetestowanie przez złotego poziomu 3,90 za euro. We wtorek inwestorzy sprzedawali polskie obligacje, ograniczając tym samym ryzyko przed środowymi danymi o majowej inflacji. Przy obecnych poziomach rentowności obligacji większe jest ryzyko po stronie ich wzrostu.

"Bardzo spokojny dzień, wąskie pasmo wahań, złoty stabilny. Przewalutowywanie środków z UE przez MF wspomaga siłę złotego. Nie należy się chyba w najbliższym czasie spodziewać jakiegoś większego osłabienia. MF wymienia środki, nie sprzedaje agresywnie, aby zbić kurs, tylko stabilizuje, uspokaja nastroje" - powiedział w rozmowie z PAP Robert Kęsicki, diler walutowy z Kredyt Banku.

"Jest szansa, w niedługim czasie, na przetestowanie poziomu 3,90 za euro. Nastroje na świecie się uspokajają, euro odreagowało w stosunku do dolara. Przy utrzymywaniu się tych pozytywnych nastrojów jest to bardzo prawdopodobne, po wcześniejszym przełamaniu silnego poziomu oporu 3,9250" - dodał.

"Nie sądzę, aby jutrzejsze dane o inflacji przełożyły się na kurs. Jesteśmy nadal bardziej podatni na to, co dzieje się na świecie" - ocenia Kęsicki.

Reklama

Dane o inflacji za maj GUS poda w środę, 15 czerwca. Ekonomiści ankietowani przez PAP prognozują, że wyniosła ona 4,6 proc. rdr.

"Dzisiejszy dzień pod znakiem sprzedaży, rentowności obligacji rosną. Wyraźnie widać, że część inwestorów, która miała długie pozycje, zdecydowała się na ich zamknięcie. Jednym z powodów są jutrzejsze dane o inflacji. Chodzi tu o ograniczenie ryzyka przed danymi" - powiedział w rozmowie z PAP Henryk Sułek, szef dilerów SPW z Millennium Banku.

"Jeśli inflacja będzie znacznie różnić się od konsensusu, tym większa będzie reakcja rynku. Rentowności są obecnie na tyle nisko, że większe jest ryzyko na ich wzrost" - dodał.

W środę Ministerstwo Finansów zaoferuje obligacje WZ0121 i IZ0823 za 0,5-2,5 mld zł.