– Nie mogę podać teraz konkretnej daty wznowienia operacji w Zatoce. Myślę jednak, że stanie się to dość szybko po wygaśnięciu zakazu. Mam nadzieję, że nie będziemy teraz traktowani gorzej od innych koncernów wydobywczych – powiedział szef BP Carl-Henric Svanberg. Po tej deklaracji na giełdzie w Londynie wzrosły akcje koncernu.

>>> Czytaj również: Tak BP sprząta ropę z plaż w Zatoce Meksykańskiej (GALERIA)

W kwietniu ubiegłego roku na należącej do BP platformie wydobywczej Deep Horizon doszło do wybuchu, w którym zginęło 11 pracowników. Sama platforma zatonęła, zaś uszkodzony zawór – zatopiony na głębokości 1,5 km – udało się zaczopować dopiero po trzech miesiącach. W tym czasie do wód Zatoki Meksykańskiej dostało się co najmniej 4,9 mln baryłek ropy (jedna baryłka to 159 litrów).
Po tej katastrofie pojawiły się w Stanach głosy, by całkowicie zakazać tzw. głębokich odwiertów. Początkowo Waszyngton był nawet tej propozycji przychylny, ale ostatecznie zwyciężyły racje ekonomiczne. Tradycyjne złoża ropy ulegają wyczerpaniu, a te leżące głęboko pod morskim dnem są zbyt atrakcyjne, by na własne życzenie z nich rezygnować.
Reklama