Ostatnie zawirowania na rynkach finansowych pokazały, że inwestycje w obligacje rynków wschodzących przestały być wiązane z ryzykiem. Po raz pierwszy od pięciu lat okazuje się, że lepszym niż poziom ratingu wskaźnikiem wiarygodności danego kraju jest rzeczywista rentowność jego obligacji.

>>> Czytaj też: Oto dziesięć rzeczy, które powinieneś wiedzieć o rynku obligacji

Ożywienie na rynku lokalnych obligacji krajów rozwijających się jest tylko kolejnym wskaźnikiem załamania na zachodnich rynkach finansowych. Pokazuje też, że inwestorzy wychodzą daleko ponad analizy ratingów agencji, takich jak Standard and Poor’s, która nadała Turcji i Indonezji poziom BB+, czyli znacznie poniżej granicy inwestycyjnej. Tymczasem w oczach inwestorów obligacje tych krajów zaczęły ostatnio być widziane jako bezpieczne i korzystne.

Logika ratingów

Reklama

Podczas gdy obligacje krajów, które mają najwyższe pozycje w ratingach (są najbardziej wiarygodne) toną razem z całą gospodarką i śmieciowymi obligacjami spółek w obliczu kryzysów, takich jak te w październiku 2008 r., czy maju 2010 r., a teraz kolejnej zbliżającej się recesji, inwestorzy zaczynają traktować obligacje takich krajów jak Turcja i Indonezja na równi z obligacjami krajów AAA.

„Jeśli okres globalnego, niskiego wzrostu gospodarczego jest tuż przed nami, to oprocentowanie lokalnych obligacji krajów rozwijających się będzie kontynuowało ożywienie”, powiedział Michael Gomez, dyrektor w Pacific Investment Management z siedzibą w Monachium, firmy, która zarządza jednym z największych funduszy inwestujących w obligacje. „To dobre pole do inwestycji”, powiedział Gomez w wywiadzie dla Bloomberga w ubiegłym tygodniu.

“Ratingi są nielogiczne”, powiedział krótko Jeremy Brewin, który pomaga zarządzać 3,6 mld funduszem na rynku obligacji wschodzących w Avila Investors w Londynie.

Obligacje tureckie zyskały 2,6 proc. w tym miesiącu, podczas gdy oprocentowanie długu Indonezji wzrosło do 1,9 proc. Brazylijskie obligacje, których wiarygodność jest oceniana na BBB+ przez S&P, trzeci najniższy poziom w skali ratingowej, zyskały 3,4 proc., zgodnie z indeksem JPMorgan Chase & Co.

>>> Polecamy: Rosja bogaci się na inwestycjach w amerykańskie obligacje

Wyższe oprocentowanie wiązałoby się z większym ryzykiem. W porównaniu z rentownością włoskich czy portugalskich obligacji, która sięgnęła ostatnio 6 proc., poziom obligacji krajów rozwijających się wydaje się być na tyle wiarygodny i jednocześnie opłacalny, żeby zachęcić inwestorów. W tym samym czasie kraje, które mają obligacje najbardziej wiarygodne, a tym samym najniżej oprocentowane, borykają się spowolnieniem gospodarczym.

Atrakcyjne długi i pewność inwestorów

Rządy Indonezji i Turcji, które mogą dowolnie narzucać podatki i drukować pieniądze, żeby spłacić swoje długi, są klasyfikowane przez S&P na poziomie BB+ na rynku obligacji narodowych, czyli na tym samym poziomie co na przykład Regions Financial Corporation, amerykańska spółka publiczna z siedzibą w Birmingham w stanie Alabama. Tymczasem kondycja tego banku w ostatnim miesiącu wyraźnie spadła.

Kraje z inflacją na stabilnym poziomie i silną polityką kredytową mają lepiej rozwinięty rynek lokalnych obligacji niż rynek obligacji uzależnionych od kapitału zagranicznego. Tym samym są mniej podatne na międzynarodowe zawirowania, mówią eksperci dla Bloomberga.

O ich wiarygodności świadczą też makroekonomiczne wskaźniki. Kraje rozwijające się obniżyły dług rządowy do 34 proc. PKB z 36 proc. w 2009 r. i 49 proc. na początku dekady, według danych Międzynarodowego Funduszu Monetarnego. W tym samym czasie zadłużenie krajów rozwiniętych wzrosło do 103 proc. PKB z 93 proc. jeszcze dwa lata temu i 73 proc. w 2000 r., według tych samych danych. Wschodzące gospodarki będą miały 6,6 proc. wzrost, podczas gdy w państwach zaawansowanych gospodarczo będzie on wynosił 2.2 proc., przewiduje MFW.

>>> Czytaj też: Lista krajów z ratingiem „AAA” – oto najbezpieczniejsze państwa świata

„Kraje rozwijające się wyciągnęły lekcję z poprzednich kryzysów i potrafią balansować swoje gospodarki”, powiedział Gomez, którego fundusz Pimco Emerging Local Bond Fund (PELBX) jest wart 9,5 mld USD . „Długi Brazylii, Meksyku, czy Afryki Południowej stają się atrakcyjne”.

ikona lupy />
Indonezja. Obligacje krajów takich jak Brazylia mogą okazać się dochodowe przy małym stopniu ryzyka / Bloomberg
ikona lupy />
Brazylia. Obligacje krajów takich jak Brazylia mogą okazać się dochodowe przy małym stopniu ryzyka / ShutterStock