De Soto nie ukrywa swojej irytacji bałaganem i brakiem przejrzystości w najbardziej podstawowych instytucjach gospodarczych krajów Zachodu. I nie ma na myśli systemów bankowych czy fiskalnych, lecz zwykłe rejestry hipotek i księgowość. Dlatego panel, który miał być ogólną dyskusją o reformach prawa w poszczególnych krajach w celu zwiększenia wzrostu gospodarczego, szybko przerodził się w gorącą dyskusję na temat negatywnych przemian w systemach prawnych i finansowych w USA i Europie. Zdaniem wielu ekonomistów właśnie to zjawisko leży u podstaw kryzysu. Według nich kapitalizm w krajach Zachodu przeżywa poważny kryzys egzystencjalny, który polega na zakwestionowaniu najbardziej podstawowych instytucji gospodarczych, jak na przykład podstawowe prawo własności.

>>> Czytaj też: Dwóm największym gospodarkom Europy grozi obniżka ratingu

- Prawo, szczególnie w obszarze tak delikatnym jak prawa własności, powinno być tworzone według trzech zasad: przejrzystości, demokratycznej odpowiedzialność i praw człowieka i odpowiadały również prawom zwyczajowym inaczej staną się narzędziem opresji – nawołuje Joseph Stiglitz, laureat ekonomicznego Nobla z 2001 r.

>>> Polecamy: Liderzy antykapitalistycznej rebelii skończą w zarządach korporacji

Reklama

Dla de Soto postulaty Stiglitza, słuszne przecież, stały się doskonałym punktem wyjścia dla przyjrzenia się przejrzystości praw własności w USA.

- Ameryka wypracowała tak zagmatwany system praw własności, że amerykańskie dokumenty własności niosą w sobie coraz mniej sensownej gospodarczo informacji – mówi de Soto, a Stiglitz z cierpkim uśmiechem, chcąc nie chcąc, musiał potwierdzić większość zarzutów.

Cały artykuł dostępny na: