Polska zajęła miejsce Rosji, jako “najsilniejszy magnes” w Europie, Afryce i Bliskim Wschodzie dla zagranicznych inwestorów w nieruchomości, informuje agencja Bloomberga powołując się na raport Real Capital Analytics Inc.

Z raportu wynika, że od listopada 2010 do października 2011 zagraniczni inwestorzy ulokowali w komercyjne nieruchomości w Polsce 3,4 mld dolarów, a w Rosji 1,6 mld. Największy popyt jest na obiekty handlowe i biurowce, twierdzi Dan Fasolo, dyrektor Real Capital Analytics Inc.

>>> Polecamy: Goldman Sachs, Societe Generale i UBS będą publikować raporty w Warszawie

Polska kusi inwestorów dzięki „bardzo stabilnej gospodarce” – powiedział Mickey Kupperman z Silverstein Proerties. Jego zdaniem Warszawa „prawdopodobnie zmierza w kierunku pozycji finansowej stolicy Europy Wschodniej, a to oznacza wielkie możliwości.”

Reklama

Z kolei, współpracujący z Cushman & Wakefield Poland, Richard Petersen zwraca uwagę, że w Warszawie brakuje przestrzeni biurowej. Odsetek wolnej powierzchni w centrum miasta na poziomie zaledwie 7,2 proc. sytuuje Warszawę na trzecim miejscu w Europie po Londynie i Madrycie. Zdecydowana większość spośród 3,6 mln m2 powierzchni biurowej wysokiej jakości powstała w stolicy Polski po 1994 r.

Zdaniem Petersena zasoby przestrzeni biurowej w Warszawie mogą wzrosnąć nawet dwukrotnie. „Sądzimy, że w ciągu najbliższych 10-12 lat może dojśc nawet do 7 lub 8 mln metrów kwadratowych.” Jego zdaniem popyt na nieruchomości kształtować będą międzynarodowe korporacje planujące centra regionalne na wschodnią Europę oraz banki, firmy ubezpieczeniowe i księgowe a także „całkiem duży sektor farmaceutyczny.”

Polska gospodarka należy do najsilniejszych w Europie i czerpie korzyści z posiadania własnej waluty , uważa Patrick O’Gorman, dyrektor CBRE Group Inc. „To jedyny kraj w Europie, który nie doświadczył recesji. Był zielonym światełkiem pośród morza czerwieni, co wywołało pozytywne zainteresowanie Polską.”

Kryzys strefy euro a wzrost gospodarczy

Polski wzrost gospodarczy w trzecim kwartale na poziomie 4,2 proc. był trzy razy większy niż średni wzrost państw strefy euro. Jednak przyszły rok może przynieść spowolnienie tempa rozwoju. Według prognozy ministra Rostowskiego w 2012 PKB Polski wzrośnie o 3,2 proc.

>>> Zobacz też: KE pogarsza prognozy dla Polski: wzrost PKB w 2012 roku wyniesie 2,5 proc.

Petersen uważa, że Polsce grozi zapaść z powodu kryzysu w strefie euro, ponieważ banki obciążone niespłaconym długiem państw takich jak Grecja ograniczą kredytowanie. Z drugiej strony, choć skala bankowych pożyczek na budowę nieruchomości może się nieco zmniejszyć, to Petersen uważa, że Polska przejdzie przez ten kryzys lepiej niż inne kraje Europy. „Pomimo złych warunków, zapewnienie finansowania inwestycji będzie możliwe.”

„Jeśli strefa euro upadnie, to spowolnienie obejmie wszystkie dziedziny” prognozuje Faluso. „Jeśli tak się nie stanie, to i tak spodziewam się czegoś podobnego. Uważam jednak, że Polska wyróżni się nie tylko na tle krajów wschodzących, lecz dzięki solidnym podstawom osiągnie również lepsze wyniki od niektórych rozwiniętych gospodarek Europy.”