"W mijającym się tygodniu najważniejszymi wydarzeniami gospodarczymi były spotkanie Merkel i Sarkozego oraz konferencja z udziałem Mario Draghiego, prezesa EBC. Spotkania liderów zostały entuzjastycznie przyjęte przez inwestorów. Przywódcy Niemiec i Francji zakomunikowali, że prace związane z unią fiskalną idą sprawnie i na dniach chcą zakończyć prace" - powiedział analityk Noble Markets, Radosław Wierzbicki.

Tymczasem Grecja nie otrzyma kolejnej transzy pomocy, jeśli nie będzie widać rezultatów restrukturyzacji finansów publicznych Grecji. Draghi powiedział, że EBC jest zadowolony z rezultatów wdrożenia 3-letnich pożyczek bankom komercyjnym w Europie. W 2012 roku gospodarka strefy euro powinna powoli wracać na ścieżkę wzrostu gospodarczego.

"Rynek eurodolara zyskiwał w minionym tygodniu nawet ponad 180 pipsów i w piątek w godzinach porannych utworzył lokalne maksimum na poziomie 1,2878 USD. Prawdopodobnie niepokój wśród inwestorów związany z nadchodzącą publikacją listy krajów, których oceny wiarygodności kredytowej zostaną obniżone przez Standard & Poor's, skierowały kurs pary euro-dolar na południe niwelując tym samym ruch z całego tygodnia" - dodał analityk.
Natomiast w Polsce, po środowej decyzji RPP o utrzymaniu stóp na dotychczasowym poziomie kurs par euro-złoty i dolar-złoty był silnie zależny od światowego sentymentu. Złoty zyskiwał nawet 14 groszy do dolara, jednak silny ruch zwrotny na rynku euro-dolara odwrócił kurs na parze dolar-złoty. Do godz. 16.00 kurs stracił nawet 10 groszy.
"O godz. 16.00 inwestorzy płacili za dolara ok. 3,496 zł. Kurs pary euro-złoty spokojniej zachowywał się w piątek po zmianie kierunku rynku euro-dolara. W całym tygodniu złoty zyskał do euro ok. 10 groszy. Piątkowe zawirowanie osłabiło złotego o 4 grosze do euro i godz. 16.00 płacono za euro ok. 4,424 zł" - podsumował Wierzbicki.

W piątek, ok. godz. 9:40 jedno euro kosztowało 4,4140 zł, a dolar 3,4829 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2670.

Reklama