Strajkujące od sześciu dni kopalnie węgla kamiennego zasilają kompleks elektrowni Marica-Iztok, które zaspokajają ok. 30 proc. zapotrzebowania kraju na energię elektryczną. "Od godziny 1 w nocy z piątku na sobotę wstrzymujemy eksport. Na potrzeby kraju energii elektrycznej wystarczy, lecz nie na wywóz" - powiedział minister.

Trajkow poinformował, że w piątek strajkujący górnicy nie dopuścili do rozładowania 20 wagonów z węglem, wydobytym w innej części kraju. Według oceny Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego strajk zagraża bilansowi energetycznemu kraju i bezpieczeństwu narodowemu. Nie wykluczył działań sił porządkowych w przypadku sabotażu.

Strajk rozpoczęła z niedzieli na poniedziałek nocna zmiana w kopalniach. Górnicze związki domagają się wyższych premii za węgiel wydobyty w 2011 r. Porozumienie o podwyżce premii podpisano w lipcu 2011 r. Według związkowców, nie zostało ono uwzględnione przez kierownictwo spółki, która w 100 proc. należy do skarbu państwa. Chodzi o ok. 6 mln lewów (ok. 3 mln euro). Związkowcy domagają się też podniesienia nakładów na bezpieczeństwo pracy oraz zwiększenia liczebności zredukowanej do minimum załogi trzech kopalń.

Straty w wyniku strajku przekroczyły już wysokość kwoty żądanej przez górników. Według kierownictwa kopalń wynoszą 6,5 mln lewów (ok. 3,25 mln euro).

Reklama

Według danych komitetu strajkowego, w piątek strajkowało 92 proc. pracowników (2237 osób).

Elektrownie kompleksu Marica-Iztok ograniczyły produkcję prądu o połowę. Od czwartku elektrownia w Warnie uruchomiła dodatkowe moce - rezerwę na wypadek kryzysu.