Pomimo wzrostu wolumenu przewozów o około 8 proc., 2011 rok był niezwykle trudny dla armatorów statków, zarówno transportujących ładunki masowe, jak i w kontenerach.

>>> czytaj też: Nadchodzi złota era gazu. Dominacja Rosji się kończy

Zmorą armatorów były wysokie ceny paliw oraz spadek stawek frachtu. Np. na linii Daleki Wschód – Europa ceny spadły z poziomu blisko 1,5 tys. dol. za TEU (jednostka określająca standardowy, 20-stopowy kontener) na początku zeszłego roku do 500 dol. pod koniec roku. Nielicznym armatorom udało się wyjść nad kreskę i to głównie dzięki klauzuli dodatku paliwowego doliczanego do przesyłki. Jak podaje serwis Alphaliner, stawki netto są obecnie niższe niż w czasie kryzysu w 2009 roku, a armatorzy tracą 70 dol. na przewozie każdego kontenera.

>>> Polecamy: KGHM chce wejść na kanadyjską giełdę

Reklama

Spadek frachtu wywołała m.in. rosnąca konkurencja wśród armatorów. Po złomowaniu starszych jednostek w okresie kryzysu 2008-2009, do eksploatacji zaczęły wchodzić nowe kontenerowce.

Na początku 2011 roku armatorzy byli w posiadaniu 4882 kontenerowców (dane UNCTAD). Niemal co dziesiąty z nich (545) miał pojemność równą i większą niż 6 tys. TEU. Ich łączna zdolność przewozowa (wyrażana w DWT, od ang. deadweight tonnage i określająca masę ładunku, załogi, paliwa, wody pitnej, itp.) sięgała 183,7 mln DWT (potroiła się w ciągu 10 lat), a liczona w TEU – 14,1 mln.

Presja na obniżkę kosztów przewozów sprawiła, że w 2011 roku rosły zamówienia kontenerowce wielkich rozmiarów, zaliczanych do klasy ULCS (od: Ultra Large Container Ships), nazywane też ultra kontenerowcami. Przekraczają one standardową klasę „panamax” (określenie dla jednostek, które mogą przepłynąć przez Kanał Panamski), tj. o pojemności do ok.10 tys. TEU. Na początku ubiegłego roku było ich łącznie 64, w tym część o zdolności przewozu ponad 15 tys. TEU.

Alphaliner podaje, że koszt transportu jednego kontenera na statku o ładowności 13 tys. TEU jest tańszy o ok. 25 proc. w porównaniu do tych, które mają pojemność 8,5 tys. TEU. Nie bez znaczenia jest też aspekt ochrony środowiska – Unia Europejska wymusza na armatorach obniżkę emisji CO2.

Cały artykuł można przeczytać na: