W piątkowym głosowaniu za powołaniem komisji nadzwyczajnej "do rozpatrzenia niektórych projektów ustaw z zakresu zabezpieczenia społecznego" opowiedziało się 271 posłów, przeciw było 160, a jeden wstrzymał się od głosu.

Przewodniczącym komisji został Sławomir Neumann (PO), który zapowiedział, że jej pierwsze posiedzenie, podczas którego rozpoczną się merytoryczne prace nad oboma emerytalnymi projektami, odbędzie się 4 maja.

Zgodnie z uchwałą Sejmu w komisji zasiada 26 posłów. PO będą w niej reprezentować posłowie: Janusz Cichoń, Janusz Dzięcioł, Ligia Krajewska, Krystyna Kłosin, Magdalena Kochan, Izabela Leszczyna, Killion Munyama, Sławomir Neumann, Janina Okrągły, Dorota Rutkowska, Tomasz Szymański i Marcin Święcicki.

Z PiS do komisji powołano: Józefę Hrynkiewicz, Tomasza Kaczmarka, Elżbietę Rafalską, Stanisława Szweda, Janusza Śniadka, Roberta Telusa, Jarosława Zielińskiego i Marię Zubę.

Reklama

Z Ruchu Palikota w komisji zasiądą: Bartłomiej Bodio i Zofia Popiołek, z Polskiego Stronnictwa Ludowego - Henryk Smolarz i Zbigniew Sosnowski, Z Sojuszu Lewicy Demokratycznej Anna Bańkowska, a z Solidarnej Polski Ludwik Dorn.

Neumann powiedział PAP, że komisja będzie pracować tak, aby drugie czytanie projektów odbyło się na kolejnym posiedzeniu Sejmu, które zaplanowano na 9-11 maja.

Przewodniczący komisji nadzwyczajnej nie przewiduje też konieczności zwracania się do innych komisji o opinie w sprawie tych projektów. Jego zdaniem po to powołano jedną wspólną komisję nadzwyczajną, aby nie trzeba było powoływać kilku podkomisji z różnych komisji.

Józef Zych (PSL) złożył propozycję, by na początku działania komisji nadzwyczajnej ocenić, czy proces legislacyjny dotyczący projektu emerytalnego przebiegał we właściwy sposób. Dodał, że można przyjąć zasadę, że specjalna komisja będzie współpracować z komisją polityki społecznej albo zasięgać jej opinii.

Przed piątkowym głosowaniem nad powołaniem nadzwyczajnej komisji ds. emerytur Tadeusz Iwiński (SLD) przekonywał, by nie powoływać tej komisji. "Nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę" - mówił. "Powoływanie tego typu komisji w tak ważnej sprawie ogranicza normalne funkcjonowanie Sejmu. To jest kwestia, która zasługuje na skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego" - podkreślał.

Podobnego zdania była Marzena Wróbel (Solidarna Polska). Posłanka pytała posłów PO, dlaczego chcą "ograniczyć dyskusję nad najważniejszymi ustawami, jakie będą procedowane w parlamencie w tej kadencji". "One powinny być skierowane do komisji problemowych, do komisji polityki społecznej i rodziny, do komisji obrony narodowej i komisji spraw wewnętrznych" - mówiła. Na zakończenie wystąpienia posłanka SP podeszła do ław rządowych, by wręczyć przedstawicielom rządu dziecięce buciki; postawiła je przed premierem. Posłowie SP przy pomocy takich rekwizytów demonstrowali swój sprzeciw wobec rządowego projektu.

W ocenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego nie było potrzeby powoływania tej komisji. "To jest kwestia jakiegoś niezwykłego pośpiechu w tej sprawie, a ten pośpiech to jest - jak można sądzić - chęć popisania się przed czynnikami zewnętrznymi i uzyskania opinii, która będzie pozwalała w dalszym ciągu uzyskiwać współpracę różnego rodzaju czynników na przykład agencji ratingowych, przy ukrywaniu rzeczywistego stanu finansów publicznych w Polsce" - powiedział Kaczyński.

Projekt podnoszący wiek emerytalny do 67 lat dla kobiet i mężczyzn przewiduje, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Ponadto zakłada też m.in. możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę. Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety w wieku 62 lat, które mają co najmniej 35 lat stażu ubezpieczeniowego (okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i posiadają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.

Natomiast przygotowany w resorcie spraw wewnętrznych projekt reformy emerytur mundurowych zmierza do wydłużenia aktywności zawodowej funkcjonariuszy i żołnierzy. Zgodnie z nim, funkcjonariusz mundurowy będzie nabywać uprawnienia emerytalne po 55. roku życia pod warunkiem, że przepracował 25 lat. Będzie on nabywał prawo do emerytury w dniu osiągnięcia tego wieku, ale pod warunkiem, że zwolnienie ze służby nastąpiło nie z jego winy, a przyczyną była np. likwidacja jednostki organizacyjnej, jej reorganizacja połączona z redukcją etatów, a także orzeczenie o trwałej niezdolności do służby.

Wysokość emerytury będzie obliczana na podstawie średniej pensji z 10 wybranych, kolejnych lat służby oraz dodatków i nagród rocznych. Po 25 latach służby emerytura ma wynosić 60 proc. podstawy jej wymiaru i za każdy rok ma rosnąć o 3 proc. Maksymalna emerytura będzie mogła wynieść 75 proc. pensji. Tak jak dotychczas, emerytura będzie mogła być podwyższana o 0,5 proc. za każdy pełny miesiąc pełnienia służby na froncie w czasie wojny oraz w strefie działań wojennych.

Wcześniej w piątek Sejm nie przyjął wniosków opozycji o odrzucenie obu projektów w pierwszym czytaniu.