Wiek emerytalny będzie musiał wzrosnąć do 70, 80 lat” – twierdzi 68-letni Benmosche, szef American International Group - firmy, która była największym ubezpieczycielem na świecie, zanim popadła w tarapaty finansowe i otrzymała bailout od amerykańskiego państwa.

Jego zdaniem, rosnąca oczekiwana długość życia pozwoli na dłuższą aktywność zawodową. Coraz późniejsze odchodzenie na emeryturę do konieczność w obliczu kryzysu. „Sprawi to, że emerytury i usługi medyczne będą bardziej osiągalne. Ludzie będą dłużej pracować, a to odciąży młode pokolenie” – mówi w wywiadzie dla Bloomberga Benmosche.

Grecy, do pracy!

Zdaniem prezesa AIG, wyjście Grecji ze strefy euro byłoby dla tego kraju katastrofą. Europa musi więc zrobić wszystko, aby to tego nie dopuścić.

Reklama

Średnia oczekiwana długość życia w Grecji wynosi 81,3 lat. Efektywny wiek emerytalny sięga tu 59,6 lat i jest najniższy w Europie – wynika z danych zebranych przez Bloomberga.

“Mieszkańcy Grecji muszą zdać sobie sprawę, że nie da się łatwo wyjść z tej sytuacji. Rząd powinien zmusić ich do dłuższej pracy. W przeciwnym wypadku, jeśli powrócą do drachmy, w Grecji pojawi się olbrzymia inflacja, która będzie miała druzgocące skutki dla ludzi o stałych dochodach” – uważa Benmosche.

Tymczasem z europejskiego trendu podwyższania wieku emerytalnego próbuje wybić się nowy prezydent Francji Francois Hollande. Zapowiedział, że zredukuje wiek emerytalny z 62 do 60 lat, podnosząc jednocześnie podatki korporacyjne i bankowe i wprowadzając 75-procentowy podatek od dochodu przekraczającego 1 milion euro.

Argentyńskie doświadczenie

Peter Hancock, szef należącego do AIG towarzystwa ubezpieczeniowego Chartis, poinformował w zeszłym tygodniu, że oddziałom jego spółki w Grecji będzie doradzać zespół specjalistów z Argentyny. Firma przygotowuje się w ten sposób na możliwość opuszczenia eurostrefy przez Grecję.

Argentyna zbankrutowała z rekordowym poziomem długów sięgającym 95 mld dol. w 2001 r. Niedługo potem zniesiono trwające ponad dekadę powiązanie kursu argentyńskiego peso z kursem dolara.

„Udało nam się przejść przez argentyński kryzys i problemy innych krajów, dlatego mamy na tym polu doświadczenie” – twierdzi Benmosche.