Dyrektor zarządzający firmy inwestycyjnej City Index na Europę Środkową i Wschodnią przyznaje, że na Węgrzech zadanie będzie prawdopodobnie łatwiejsze niż w Polsce. – Zaczynamy z potężnym wsparciem. Współpracujemy z największą węgierską grupą mediową, posiadającą najpoczytniejsze portale ekonomiczne w tym kraju: Index.hu, Portfolio.hu i gazetę biznesową „Napi Gazdaság”. Dzięki temu będziemy mogli rozwinąć działalność edukacyjną w zakresie inwestowania na rynku walutowym i kontraktów terminowych na dużą skalę już na samym początku naszej obecności na rynku węgierskim – zdradza Łukasz Wardyn. Podkreśla, że City Index pracuje także nad wejściem do innych środkowoeuropejskich krajów. – Nie chcę na razie zdradzać, do jakich – ucina. Przyznaje jednak, że nadzoruje niektóre z tych inicjatyw.
ikona lupy />
Łukasz Wardyn / Media
Brytyjska grupa City Index istnieje od 1983 r. Jest jedną z największych międzynarodowych firm dających dostęp do rynku walutowego forex i kontraktów terminowych na różnice kursowe, które pozwalają zarabiać na spadkach i wzrostach cen towarów i indeksów przy wykorzystaniu dźwigni finansowej. Oferuje ponad 12 tys. różnych instrumentów, na których klienci przeprowadzają ok. 2 mln transakcji miesięcznie. Przedsiębiorstwo działa w 50 krajach. W Polsce spółka pojawiła się w 2008 r. w formie oddziału. Łukasz Wardyn zarządza zespołem dziesięciu osób. Węgierskim oddziałem będzie kierował z Polski.
Reklama
City Index twierdzi, że jest liderem polskiego rynku forex, ale nigdy nie ujawniła liczby klientów i zawieranych transakcji. Podobnie jak inni brokerzy świadczący tego rodzaju usługi, co sprawia, że trudno oszacować wielkość polskiego rynku inwestycji w waluty i instrumenty pochodne. Jedyne, co o nim wiadomo, to że jest bardzo ryzykowny. Z danych ujawnionych przez polski nadzór finansowy wynika, że 82 proc. inwestorów, którzy w 2011 r. zawierali transakcje na rynku forex, poniosło stratę.
Niewielu jest Polaków, którzy w międzynarodowych firmach szefują całym regionom, a w dodatku jeszcze nie przekroczyli czterdziestki. Wardyn już w wieku 20 lat zaczął działać na rynkach walutowych i instrumentów pochodnych. Z City Index związał się w 2006 r. Na początku odpowiadał m.in. za utworzenie oddziału w Polsce. Później nadzorował projekt wdrożenia nowatorskich platform transakcyjnych.
Zapytany, co uważa za swoje największe osiągnięcie, wskazuje na zakres pracy edukacyjnej, którą wykonuje City Index w Polsce. – Organizujemy najwięcej seminariów i szkoleń dla inwestorów zainteresowanych foreksem spośród wszystkich brokerów dających dostęp do tego rynku. To bardzo ważne, bo spora część brokerów mówi tylko o potencjalnych zyskach, a niewielu o tym, że straty z uwagi na stosowanie dźwigni finansowej mogą być bardzo dotkliwe i jak się przed nimi uchronić – twierdzi Wardyn.
Wcześniej Wardyn był przedstawicielem firmy IFX Group na Polskę. Wprowadzał do naszego kraju marki IFX Markets i Finspreads. W tym czasie rozwijał usługi m.in. w zakresie programów zarządzania kapitałem na rynkach walutowych czy zabezpieczania transakcji fizycznych na Londyńskiej Giełdzie Metali. – Moja praca polegała głównie na kontaktach z dużymi polskimi instytucjami finansowymi – tłumaczy. W latach 1997 – 2003 odpowiadał za zarządzanie ryzykiem kursowym w firmie INARI oraz pracował na stanowiskach sprzedażowych w PTE Norwich Union oraz Samsung Electronics.
Dziś stara się, aby praca nie zdominowała jego życia bez reszty. Uwielbia sport. Znajduje czas na pływanie i koszykówkę. – To pozostałość z czasów licealnych i studenckich – mówi, wspominając zdobyte mistrzostwo Polski w sztafecie pływackiej szkół niesportowych i wygrany turniej koszykówki ulicznej organizowany przez jedną z firm produkujących obuwie sportowe. Inne pasje szefa City Index na nasz region to gry komputerowe i podróże. – Lubię zwiedzać różne kraje, ale regularnie powracam do Włoch. Eksploruję je naprawdę dokładnie, również rejony praktycznie nieodwiedzane przez turystów – twierdzi Wardyn.