Ceny energii dla odbiorców biznesowych i instytucjonalnych są już w pełni wolne, prezes URE wciąż kontroluje ceny energii dla gospodarstw domowych. Sprzedawcy energii co roku muszą składać do zatwierdzenia przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) ceny energii dla odbiorców indywidualnych. Zdaniem sprzedawców energii teraz jest dobry moment, aby zwolnić ich z tego obowiązku. URE już kilka lat temu przedstawiło warunki pełnego uwolnienia rynku energii, które nie zostały jednak spełnione.

I dużo, i mało

Z informacji URE wynika, że do końca października 2012 r. (ostatnie dostępne dane) sprzedawcę energii zmieniło 125,5 tys. odbiorców, z czego 63,9 tys. odbiorców indywidualnych oraz 61,5 tys. przedsiębiorstw i instytucji. Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy to są duże liczby czy małe.
– W Polsce jest ok. 16 mln odbiorców energii, więc 125 tys. to bardzo mało, poniżej jednego procentu. Jednak jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko klientów biznesowych, którzy zmienili sprzedawcę, czyli 61,5 tys., to już ten procent jest znacznie wyższy, ponieważ w naszym kraju jest ok. 2 mln firm – komentuje Ireneusz Perkowski, prezes zarządu Tauron Sprzedaż.
Reklama
Ireneusz Perkowski zwraca uwagę, że innym ważnym kryterium oceny rozwoju rynku jest wolumen energii kupiony przez odbiorców, którzy zmienili sprzedawcę. Energia dostarczona takim klientom w pierwszych 10 miesiącach 2012 r. była na poziomie 36,3 TWh, czyli jest to znaczący udział w krajowym zużyciu. Wynika to z tego, że najwięksi odbiorcy przemysłowi, zużywający rocznie nawet 0,5 czy 1 TWh lub nawet więcej, już zmienili sprzedawcę. Ponadto bardzo duża grupa klientów biznesowych negocjuje indywidualnie ze swoimi dotychczasowymi sprzedawcami ceny zakupu energii.
– Liczba klientów, którzy zmienili sprzedawcę, nie świadczy zatem jednoznacznie o skali konkurencyjności rynku, która w tym segmencie jest już znacząca – wskazuje Ireneusz Perkowski.

Mapa drogowa

– Aby można było wycofać się z administracyjnego ustalania cen, musi zostać spełnionych kilka warunków, które ujęliśmy w „Mapie drogowej liberalizacji rynku energii elektrycznej” już w 2008 r. Przede wszystkim odbiorca powinien mieć zapewnioną gwarancję zawarcia umowy kompleksowej po zmianie sprzedawcy energii – podkreśla Marek Woszczyk, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Obecnie chcąc zmienić sprzedawcę, trzeba rozdzielić umowę na dwie części, a w efekcie klient musi opłacić dwie faktury, jedną za zakup samej energii, a drugą za usługę dystrybucyjną. Na ukończeniu są prace nad wzorcem umowy kompleksowej, której wprowadzenie w życie spowoduje, że po zmianie sprzedawcy klient będzie płacił tylko jeden rachunek.
Uregulowanie tej sprawy znajduje się w projekcie nowelizacji ustawy – Prawo energetyczne, jednak już teraz, dzięki inicjatywie i przy wsparciu URE, zawarte zostało dobrowolne porozumienie, na mocy którego dystrybutorzy będą umożliwiać realizowanie usługi sprzedaży energii elektrycznej dowolnemu sprzedawcy, który zechce działać na ich terenie, i to w taki sposób, aby mógł on zawierać z odbiorcą umowę kompleksową.
– Druga, trudniejsza rzecz, którą chcemy wprowadzić, to sprzedaż awaryjna. Zasadą funkcjonowania systemu elektroenergetycznego powinna być ciągłość dostaw energii. W przypadku rozwiązań dotyczących sytuacji awaryjnych zdecydowanie potrzebna jest ingerencja ustawodawcy w postaci odpowiednich przepisów – dodaje Marek Woszczyk.
Regulacje dotyczące sprzedawcy awaryjnego mają określać procedury obowiązujące w sytuacji, gdy z dnia na dzień sprzedawca, z którym klient ma zawartą umowę, zniknie, np. zbankrutuje. Celem tych regulacji ma być gwarancja, że ktoś takiemu klientowi w sytuacji awaryjnej będzie energię dostarczał.

Odbiorca wrażliwy

– Kolejna kwestia to uregulowanie kwestii odbiorców wrażliwych, którzy ze względów ekonomicznych mogą sobie na rynku nie poradzić i którzy są szczególnie narażeni na stosowanie wobec nich nieuczciwych praktyk rynkowych – wyjaśnia Marek Woszczyk.
Zapisy dotyczące sprzedawcy awaryjnego i ochrony odbiorców wrażliwych znalazły się w projekcie nowelizacji ustawy Prawo energetyczne, wchodzącej w skład tzw. trójpaku energetycznego. Kiedy te przepisy wejdą w życie, tego nikt nie wie. Prace nad trójpakiem energetycznym wciąż się przedłużają, pojawiły się prognozy mówiące, że trójpak może wejść w życie dopiero w 2014 r.
Janusz Bil z Enei podkreśla, że pełne uwolnienie cen w sektorze odbiorców indywidualnych zmieni nasz rynek energii.
– Doświadczenia pokazują spadek udziału w rynku tradycyjnych sprzedawców na rzecz nowych podmiotów. Na przykład na rynku niemieckim uwolnienie rynku doprowadziło do pojawienia się kilkuset nowych graczy, agresywnie konkurujących ceną, którzy w ciągu kilku lat odebrali tradycyjnym sprzedawcom 7 proc. udziału w rynku. Z kolei na uwolnionym rynku brytyjskim pojawił się nowy gracz z branży gazowej, który w ciągu czterech lat od liberalizacji zdobył 24 proc. udział w rynku – informuje Janusz Bil.