Tymczasem dla EUR/USD szukamy oznak gotowości do zwrotu w dół.

Nie jest wielkim zaskoczeniem fakt, że Australia opublikowała w nocy negatywny raport o zatrudnieniu po niesłychanie pozytywnych danych z lutego, jednak odczyt na poziomie -36 tys. był znacznie słabszy niż spodziewane -7 tys., choć nadal trzeba na nie patrzeć w świetle lutowego odczytu na poziomie +74 tys.

Mimo wszystko stopa bezrobocia wzrosła teraz do poziomu najwyższego od 2009 r. i przyciągnie znacznie większą uwagę, jeśli wzrośnie o jedyne 0,3 proc., gdyż doszłaby wówczas do poziomu najwyższego od 10 lat. AUD/USD przebił się ponad ważny krótkoterminowy opór na poziomie 1,0500 dzięki rozmiarom płynnościowego tsunami z BoJ oraz silnemu apetytowi na ryzyko, ale jak mówiłem przez ostatnich kilka dni, brakuje wsparcia ze strony krótszego krańca australijskiej krzywej – które nawet zmalało jeszcze bardziej w ciągu nocy w reakcji na dane o zatrudnieniu. Źródłem obaw jest również fakt, że od późnych godzin wczorajszego dnia trwa gwałtowna wyprzedaż złota. W tym miejscu świetnie byłoby zobaczyć gwałtowny spadek tej pary z powrotem poniżej poziomu 1,0500, co dałoby grającym na spadki „haczyk” do zajmowania krótkich pozycji. Zaskakujące, że umacnianie się dolara australijskiego nie wprawiło australijskich urzędników w większe zakłopotanie.

Dokładnie w tydzień po posiedzeniu BoJ mówi się tutaj o tym, że w parze USD/JPY wygasają niewyczerpane opcje ogromnych rozmiarów, z różnymi cenami wykonania w rejonie 99,00 i poniżej, zatem zmienność jena może być przez krótki czas mniejsza, aż do momentu
po wygaśnięciu tych opcji o godz. 10 rano czasu nowojorskiego - chociaż nieco mniejsza zmienność może się utrzymać aż do jutrzejszej publikacji danych o sprzedaży detalicznej w Stanach, gdyż po stronie dolara amerykańskiego w tej parze inwestorzy mocno skupią
się na nadchodzących danych, chcąc przewidzieć stosunek Rezerwy Federalnej do ewentualnego ograniczenia tempa skupu aktywów.

Reklama

Fisher z Rezerwy Federalnej w Dallas, od dawna głośno wyrażający swój sprzeciw wobec obecnej polityki Fedu, powiedział wczoraj, że wolałby, aby skup aktywów zakończył się całkowicie do końca bieżącego roku (w tym roku nie ma on prawa głosu). W czasie wczorajszej sesji zmienność na krótko poszybowała w górę po stwierdzeniu Kurody, że zrobił wszystko, co na chwilę obecną było w jego mocy i będzie musiał się przyjrzeć reakcji rynków na działania powzięte przez BoJ. Opublikowane w nocy przez Japonię dane dotyczące CGPI zuchwale pokazały deflację na poziomie -0,5 proc. r/r, o -0,1 proc. mniej niż oczekiwano.

Na rynku japońskich obligacji rządowych mieliśmy kolejną szaloną sesję, gdyż notowania 5-latek rozpoczęły się z luką poniżej poziomu zamknięcia, doszły znowu do rekordowej niedawno rentowności 30 punktów bazowych, tylko po to, by na zamknięciu zejść poniżej wczorajszej minimalnej rentowności na poziomie 20 punktów bazowych. Dopóki rentowność zachowuje się spokojnie, jen uniknie chaotycznej wyprzedaży.

W marcu chińskie rezerwy walutowe zwiększyły się o gigantyczną kwotę 130 miliardów dolarów, co sugeruje, że część napływających pieniędzy pochodzi z gigantycznego luzowania ilościowego BoJ i Fedu, oraz że część danych handlowych dotyczących Chin jest myląca, ponieważ niektóre z tych liczb wynikają z gwałtownego napływu pieniędzy, a nie z handlu dobrami. Chińscy urzędnicy będą bardzo niezadowoleni z tego powodu – uważajcie na ich reakcję, jeśli wykroczy ona poza działania wewnętrzne zmierzające do zacieśnienia akcji kredytowej. Chiny w którymś momencie zareagują na to, co postrzegają jako prowokację ze strony Japonii i BoJ.

Wykres: EUR/USD

EUR/USD natrafia na opór w ważnym rejonie, o którym wspomnieliśmy wczoraj między kluczowym poziomem zniesienia Fibonacciego 0,382 (na poziomie 1,3112) a położoną nieco wyżej 55-dniową średnią ruchomą. Spodziewam się wkrótce zwrotu kursu w dół, ale będzie to wymagało większej ilości czynników niż dotychczas – nadal mamy pole do zniesienia na wyższych poziomach w kontekście raczej tylko konsolidacji niż nowego trendu zwyżkowego. Zatem aby mieć pierwsze prawdziwe sygnały na wykresie, że nadchodzi zmiana kierunku w dół, potrzebujemy albo dużego słupka spadkowego, albo silnego ruchu w górę, który zostanie mocno odrzucony.

Ponadto zawsze jest trudno, gdy mamy utrapienie w postaci dużej okrągłej liczby (1,3000) w obszarze, w którym szukamy potwierdzenia trendu, gdyż może to zaostrzyć zmiany na poziomie lokalnego zachowania ceny. Grozi nam oscylacja w ramach przedziału przez jakiś czas, chyba że coś nowego stanie się w Europie, a także ze względu na roztargnienie rynku spowodowane tym, co się dzieje w parach krzyżowych jena. Wypatrujcie dzisiaj ok. 10.00 czasu londyńskiego wyników aukcji włoskich obligacji, gdyż mogą one być ewentualnym czynnikiem kształtującym zachowanie kursu w trakcie sesji.

W parze GBP/USD w rejonie 1,5340-65 powstała niezła linia oporu; jeśli przebijemy się przez nią, może to uruchomić kolejną rundę zwyżki wywołanej nadmiernym popytem, w ramach której z rynku znikną ostatnie słabe krótkie pozycje – po czym spodziewałbym
się, że potencjał do dalszych wzrostów szybko osłabnie w okolicach poziomu 1,5500. Jeśli zwyżka się nie zmaterializuje, mimo wszystko musimy zobaczyć ruch dobrze powyżej 1,5250, aby powstał jakikolwiek potencjał do spadków w krótszej perspektywie.

Co dalej?

Kluczowe znaczenie ma obserwacja kursu USD/JPY w okolicach poziomu 100. Zobaczymy, czy cotygodniowe dane dotyczące wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach tak jak ostatnio wykażą niepokojący wzrost. Również jutro mamy dwa interesujące zestawy danych z USA – wstępny kwietniowy wskaźnik zaufania opracowywany przez University of Michigan, który – jak to pokazałem jakiś czas temu – często wyprzedza dane podawane przez Conference Board. W zeszłym miesiącu widzieliśmy dramatyczny odwrót zaufania w dół – czy to się pogłębi w kwietniu, czy była to zmiana jednorazowa wynikająca z wypłaty niższych pensji po wygaśnięciu ulg w podatku od wynagrodzeń? Jutro czekają nas również dane dotyczące sprzedaży detalicznej w marcu. W ciągu najbliższych kilku dni duże amerykańskie banki zaczną publikować swoje wyniki, a sezon wyników zaczyna się na dobre w przyszły wtorek raportami kilku dużych spółek technologicznych. Bądźcie ostrożni.

Najważniejsze dane ekonomiczne

• Nowa Zelandia – wskaźnik Business NZ PMI w marcu wyniósł 53,4 pkt. wobec 56,0 w lutym.
• Japonia – CGPI w marcu zmienił się o +0,1 proc. m/m i -0,5 proc. r/r wobec spodziewanych odpowiednio +0,2 proc./-0,4 proc. i -0,1 proc. r/r w lutym.
• Japonia – zamówienia na maszyny w lutym: +7,5 proc. m/m i -11,3 proc. r/r wobec spodziewanych -7,6 proc. r/r i -9,7 proc. r/r w styczniu.
• Chiny – rezerwy walutowe w marcu wyniosły 3440 mld $ wobec spodziewanych 3361 mld $i 3311,6 mld $ w lutym.
• Chiny – nowe kredyty denominowane w juanie wzrosły o +1060 mld wobec spodziewanych +900 mld i +620 mld w lutym.
• Australia – zmiana w zatrudnieniu w marcu wyniosła -36,1 tys. wobec spodziewanych -7,5 tys. i +74,0 tys. w lutym.
• Australia – stopa bezrobocia w marcu wyniosła 5,6 proc. wobec spodziewanych 5,4 proc. i 5,4 proc. w lutym.
• Nowa Zelandia – indeks cen domów wg REINZ wzrósł +2,4 proc. m/m i +10,9 proc. r/r wobec +7,5 proc. r/r w lutym.
Najbliższe ważne wydarzenia w kalendarzu ekonomicznym (wszystkie godziny – GMT)
• Wystąpienie Plossera z amerykańskiej Rezerwy Federalnej (1000)
• USA – indeks cen importu w marcu (1230)
• Kanada – indeks cen nowych domów w lutym (1230)
• USA – wystąpienie Bullarda z Rezerwy Federalnej (1230)
• USA - cotygodniowe dane o nowych wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych (1230)
• USA - Cotygodniowy indeks nastrojów konsumentów (Consumer Comfort Index) wg Bloomberga (1345)
• Japonia – wystąpienie Kurody z BoJ (0310)