W I kw. tego roku w Polsce wyprodukowano prawie 5 mln AGD. To o 15 proc. więcej niż rok wcześniej – wynika z danych CECED Polska, zrzeszenia producentów sprzętu. Największe odbicie nastąpiło w kategorii małego AGD. Zlokalizowane u nas fabryki wytworzyły o jedną czwartą więcej niż w I kw. 2012 r. Dla porównania – przez ostatnich kilka lat produkcja takich urządzeń w Polsce spadała średnio o 10 proc. rocznie, a główną konkurencję stanowili dostawcy z Chin. Teraz trend się odwraca.

– W 2012 r. wyprodukowaliśmy 700 tys. urządzeń, o 8,7 proc. więcej niż przed rokiem. W tym oczekujemy przynajmniej 5-proc. wzrostu. Ruszyliśmy z produkcją dla drugiej co do wielkości grupy zakupowej w Niemczech. Ich zamówienia mogą wynieść nawet 200 tys. sztuk w skali roku – informuje Ireneusz Chmura, dyrektor handlowy firmy Ciarko, specjalizującej się w produkcji okapów na zlecenie takich producentów jak Mastercook czy Amica. We wrześniu firma zamierza podpisać kolejny kontrakt z dużym odbiorcą.

Negocjacje z międzynarodowymi markami prowadzi też spółka Biazet, producent ekspresów do kawy i odkurzaczy, m.in. na zlecenie Philipsa. – Nie mogę ujawnić, z kim rozmawiamy. Potwierdzam jednak, że polskimi fabrykami interesuje się coraz więcej światowych koncernów – mówi Piotr Poddaniec ze spółki Biazet. Dlatego produkcja rośnie. W 2012 r. sięgnęła już 5,5 mln sztuk.

>>> Czytaj również: Wartość polskiego eksportu sprzętu AGD wzrosła o 10 proc. w 2012 r.

Reklama

Zagraniczne koncerny korzystają też z usług Zelmera. W 2012 r. z ok. 3 mln sztuk urządzeń 10 proc. było wytworzonych dla innych marek. To o połowę więcej niż w 2011 r. Teraz, gdy Zelmer należy do koncernu Bosch Siemens, można oczekiwać, że przez te marki zostaną wykorzystane wolne moce produkcyjne polskiej fabryki. A rezerwa to 2 mln sztuk urządzeń rocznie.

Światowe koncerny wybierają Polskę, bo produkcja AGD jest tu coraz bardziej opłacalna.

– Koszty pracy na Dalekim Wschodzie rosną o 20–30 proc. rocznie. W Polsce o 1–2 proc. To powoduje, że zrównujemy się pod tym względem z Chinami – zauważa Piotr Poddaniec. W Polsce pracownik zarabia średnio 2,5–3 tys. zł brutto miesięcznie. W Chinach 350–380 dol. na rękę miesięcznie. Bywa, że różnice w płacach sięgają już tylko 15 proc. W produkcji ważna jest jeszcze cena komponentów i logistyki.

– Ceny komponentów nie mają jednak decydującego znaczenia przy najtańszych wyrobach, które produkuje się już u nas za tyle co na Dalekim Wschodzie – twierdzi Ireneusz Chmura. Na skutek podwyżek cen ropy bardzo kosztowny stał się transport z Chin. Dziś za kontener np. okapów trzeba zapłacić ok. 3 tys. dol. To prawie dwa razy tyle co w 2010 r.

– Polska przyciąga również większą dbałością o jakość i większą elastycznością w zakresie dostaw – podkreśla Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska. Na urządzenia z Chin czeka się ok. 2 miesięcy od zlecenia produkcji, w Polsce – najwyżej dwa tygodnie. Przy mniejszych zamówieniach producenci wybierają więc nasze fabryki, nawet gdy muszą dopłacić kilka czy kilkanaście procent w porównaniu z dostawami z Chin. Taką kalkulację zrobił zapewne Haier, który już myśli, jak przenieść swoją produkcję z Dalekiego Wschodu do Europy.

>>> Czytaj więcej: Rynek AGD: Haier wchodzi do Polski poprzez FagorMastercook