Spółka parafowała już ze Skarbem Państwa umowę kupna 85 proc. firmy z Grzybowa k. Tarnobrzegu i teraz czeka na zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, Azoty za tego jedynego na świecie kopalnianego producenta siarki (za granicą siarkę pozyskuje się głównie w procesie odsiarczania gazu i ropy) zapłacą około 400 mln zł.
Chemiczny koncern na własne potrzeby zagospodaruje około połowy sięgającej około 800 tys. ton produkcji kopalni przy wytwarzaniu nawozów (spółki z Grupy Azoty – ZCh Police i ZA Tarnów – to dziś główny klient Siarkopolu). Reszta trafi na eksport. W koncernie przyznają, że surowiec ma stać się elementem nowej polityki handlowej Azotów. Krzysztof Jałosiński, prezes ZCh Police, wyjaśnia, że wysyłany będzie on do Maroka, a w zamian spółka odbierze fosforyty.

>>> Czytaj też: Ciech chce kontynuować rozmowy z Grupą Azoty o sprzedaży Ograniki-Sarzyny

Maroko co roku sprowadza z Polski od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy ton siarki, a jednocześnie jest to główny dostawca fosforytów dla Azotów (obok Egiptu, Algierii, Tunezji i Syrii). Polski koncern, który na import fosforytów z Afryki wydaje corocznie około 600 mln zł, liczy, że dzięki wymianie barterowej ograniczy koszty zakupu surowca (może chodzić nawet o kilkadziesiąt milionów złotych rocznie), a prócz tego zintensyfikuje dostawy fosforytów.
Reklama
Ale to niejedyny cel. Z naszych informacji wynika, że Azoty planują również budowę własnej fabryki w Maroku, która korzystałaby z surowca z Siarkopolu. – Myślimy o tym, żeby w Afryce pójść w kierunku produkcji niektórych chemikaliów. Chodzi tu zarówno o kwas siarkowy, jak i fosforowy – zdradza jeden z członków zarządu Grupy.
Projekt mógłby być zrealizowany w ciągu 2–3 lat.
To niejedyne zagraniczne plany Azotów. Firma pracuje nad innymi inwestycjami, których łączna wartość może przekroczyć 1,5 mld zł. Szykuje się do przejęcia złóż fosforytów w Afryce, budowy fabryki nawozów w Senegalu oraz zakładu produkującego kaprolaktam w Chinach, a także kupna od Ciechu spółki Organika-Sarzyna.
Na dodatek Azoty przejęły już w tym roku akcje ZA Puławy, a lada moment włączą do grupy wspomniany Siarkopol (obie transakcje kosztują w sumie ponad 700 mln zł). Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobank, przekonuje, że koncern ma pieniądze na długofalowe projekty. – Stan zadłużenia spółki jest akceptowalny przez rynek. Sądzę, że wszystkie te projekty są do udźwignięcia. Tym bardziej że nie będą one realizowane w jednym czasie, lecz są rozłożone na kilka lat – wyjaśnia Dominik Niszcz.

>>> Czytaj także: ZA Puławy zapłacą 60 tys. zł kary za utworzenie SFC Natural bez zgody UOKiK