- Centra handlowe zastąpiły miejskie deptaki. Bankom opłaca się lokować tam placówki ze względu na obroty i wizerunek - twierdzi szef detalu w Millenium, Artur Klimczak. W warszawskich Złotych Tarasach są już oddziały czterech banków, a w tym tygodniu zacznie działać kolejny. Miejsca w centrach handlowych szuka nawet mBank, który do niedawna w ogóle nie tworzył oddziałów.
- Banki wchodzą do centrów handlowych, bo tutaj przeniosło się życie klientów - wyjaśnia "Puls Biznesu". Pionierem był Eurobank, który wprawdzie dziesięć lat temu zaczął od hipermarketów. Pozostał wierny tej strategii i pojawia się wszędzie tam, gdzie stają nowe galerie. - Tam, gdzie to możliwe, staramy się otwierać oddziały - mówi wiceprezes banku Wojciech Humiński. - Małe stoiska w pasażach są dobre do sprzedaży kredytów gotówkowych. Przy bardziej skomplikowanych produktach, jak konto, kredyt hipoteczny czy fundusz inwestycyjny potrzeba intymności i więcej miejsca.
>>> W którym banku warto dziś zaciągnąć kredyt mieszkaniowy? Zobacz ranking