Standard&Poor's ocenia, że perspektywy rozwoju banków są dobre ze względu na rosnącą gospodarkę oraz wzmacniającą się bazę kapitałową sektora. Dla inwestorów zagranicznych Polska nadal pozostaje atrakcyjnym celem i proces fuzji i przejęć będzie kontynuowany, uważają analitycy S&P. Agencja podniosła perspektywę dla polskiego sektora bankowego do stabilnej z negatywnej.

S&P ocenia, że polska gospodarka wykazuje coraz więcej oznak ożywienia i spodziewa się, że wzrost PKB wyniesie średnio 3 proc. między 2014 a 2016 rokiem, dzięki poprawie w produkcji, wzrostowi wydajności pracy oraz większej dywersyfikacji rynków eksportowych. Dane makroekonomiczne i wskaźniki pokazują również wzrost popytu wewnętrznego, który w opinii S&P będzie głównym kontrybutorem wzrostu gospodarczego w najbliższym czasie.

>>> T-Mobile może sfinalizować kupno GTS, o którym obie spółki mówią od listopada 2013 r. Wartość transakcji to 546 mln euro.

Wciąż długa droga przed Polską

Reklama

W ocenie agencji, Polska ma jednak jeszcze wiele do zrobienia, jeśli chodzi o relację PKB per capita wobec innych krajów porównawczych w Europie. Rosnąca gospodarka powinna wpłynąć pozytywnie na banki, które, przy ścisłej kontroli ze strony krajowego regulatora, utrzymują wysoką jakość aktywów. Jednak, jak podkreśliła analityk S&P Francesca Sacchi, problemem sektora jest struktura portfela kredytowego, w tym głównie zbyt duża ekspozycja na kredyty na nieruchomości w walutach obcych.

- Ryzyko, które może powodować kłopoty polskich banków to nadmierne zadłużenie gospodarstw domowych w walucie obcej, głównie franku szwajcarskim z tytułu kredytów mieszkaniowych. Jednak zdecydowana reakcja regulatora zaskutkowała znaczącym ograniczeniem tego kredytowania, co oceniamy bardzo pozytywnie" - powiedziała Francesca Francesca Sacchi.

Agencja przypomina, że w 2012 r. już ok. 94 proc. nowych kredytów było udzielonych w złotych wobec 88 proc. w 2009 r. i spodziewa się, że udział kredytów w krajowej walucie będzie rósł kosztem kredytów w walutach obcych.

Podkreśliła, że zaledwie 37 proc. aktywów polskiego sektora bankowego należy do krajowych instytucji (dane na koniec 2013 r), co sprawia, że jest od silnie uzależniony od finansowania zza granicy. Jednak poza pożyczkami od banków - matek, banki w Polsce szukają innych źródeł finansowania akcji kredytowej, przy dużym nacisku na zbieranie depozytów od klientów.
Jakość aktywów stabilizuje się i ten proces będzie postępował.

Depozyty nadal będą jednym z głównych źródeł finansowania, ale w naszym bazowym scenariuszu zagraniczni właściciele będą kontynuować proces wsparcia swoich banków w Polsce, choć będzie on realizowany w mniejszym zakresie - powiedziała Sacchi.

>>> Banki w Unii mają być odporniejsze na kryzysy a oszczędności klientów bardziej bezpieczne. Powstanie Unia Bankowa, ryzyko finansowe spadnie na banki, muszą utworzyć fundusz 55 mld euro. PE przyjął pakiet przepisów.

Polskie banki w europejskiej czołówce

Podkreśliła, że ścisła kontrola regulatora w zakresie polityki dywidendowej banków zaskutkowała również zwiększeniem bazy kapitałowej banków w ciągu ostatnich dwóch lat. Pod względem współczynnika wypłacalności (Tier1) polskie banki znajdują się w czołówce europejskiej.

Analitycy S&P oceniają, że po dwucyfrowym spadku zysku netto banków w 2013 roku w porównaniu z 2012 r., sektor nadal pozostaje wysoce rentowny, z wysokim marginesem bezpieczeństwa, pozwalającym pokryć straty kredytowe.
- Spodziewamy się, że polskie banki nadal będą optymalizować swoją bazę kosztową, aby złagodzić efekt spadających przychodów i wysokich kosztów ryzyka kredytowego i będą adekwatnie zyskowne w ciągu następnych dwóch lat - podała agencja.

Saachci zaznaczyła, że taki obraz rynku powoduje, że Polska jest wciąż atrakcyjnym krajem dla inwestorów zagranicznych, więc proces fuzji i przejęć na rynku będzie kontynuowany w 2014 r.

- Polska jest stabilnym krajem, który przeszedł w miarę bezboleśnie przez kryzys. Zainteresowanie sektorem ze strony instytucji zagranicznych jest duże. Spodziewamy się, że duzi zagraniczni gracze nie będą chcieli wychodzić z rynku, który zapewnia wysoką rentowność i daje dobre perspektywy wzrostu - powiedziała analityk.

>>> Po kilkunastu dniach wolnego wyboru między ZUS i OFE rząd może zacierać ręce. Większość naszych składek trafi w ręce państwa, a OFE powinny przygotować się na kolejną turę wielkich problemów.