Przewidują one: zawieszenie broni od jutrzejszego poranka, wycofanie ciężkiego sprzętu wojskowego (bojówkarze mają to zrobić od linii frontu, której przebieg zapisano w mińskich porozumieniach z połowy września, a Ukraińcy od obecnej linii), a także przyjęcie przez ukraiński parlament ponownie ustaw o specjalnym statusie niektórych rejonów obwodów ługańskiego i donieckiego oraz rozpoczęcie rozmów o ich autonomii i wyborach lokalnych.

>>> Czytaj też: Rosyjski system ostrzegania przed atakami rakietowymi straci wsparcie satelitarne

Kijów ma także wstrzymać działania wojenne, ogłosić amnestię dla bojówkarzy, a także zacząć wypłacać świadczenia socjalne mieszkańcom wschodu. Dopiero w 11. punkcie z 15 mówi się o wycofaniu wojsk rosyjskich i najemników, a w 14. o przekazaniu kontroli OBWE nad częścią granicy ukraińsko - rosyjskiej. Miałoby do tego dojść dopiero po wprowadzeniu zmian do konstytucji.

Strona ukraińska twierdzi, że dzisiejsze rozmowy w Mińsku będą trudne. Zdaniem ekspertów, Kijów może zgodzić się na zawieszenie broni i wycofanie sprzętu, jednak problemem może być nadanie statusu autonomii, wypłaty świadczeń, a także odkładanie przez Moskwę i separatystów wycofania obcych wojsk i odzyskania kontroli nad granicą.

Reklama

>>> Czytaj też: Albo pokój w Mińsku, albo broń z USA dla Kijowa. Waży się przyszłość Ukrainy