Dla dolara pewno tak, jeżeli ich wypowiedzi utrzymają się w jastrzębiej konwencji, tak jak wczoraj szefowej Rezerwy Federalnej, Janet L. Yellen. W podobnym tonie, sugerującym podwyżkę stóp w grudniu, mówił William Dudley z Nowego Jorku, a także wiceprezes Fed Stanley Fischer. Dolar urósł, a dzisiejsza tura przemówień, wywiadów i oświadczeń reprezentantów Fed może mu jeszcze pomóc. Rynki powoli przygotowują się do piątkowych danych z rynku pracy, a dzisiejsze informacje na temat liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych potraktują jak rozgrzewkę.
Aktywny jest również EBC. Dzisiaj przed południem znowu wystąpi Mario Draghi, szef Europejskiego Banku Centralnego. Inwestorzy słuchają go uważnie, bo grudzień tuż tuż, a grudzień to miesiąc zmian. Wygląda na to, że banki centralne w USA i Europie powoli przygotowują rynki na nowe otwarcie, które zbliża się w szybkim tempie. Europa otrzyma dzisiaj kilka ciekawych informacji: rano Niemcy pokazały słabe dane o sprzedaży detalicznej, a o 11.00 swój wskaźnik zaprezentuje strefa euro.
Kontynent blednie jednak w porównaniu z Wielką Brytanią. Bank of England pewno nie zmieni dzisiaj stóp (choć stuprocentowej pewności nie ma, bo poprzednie głosowanie ujawniło spore różnice zdań w BoE), ale bardzo ciekawe będą prognozy gospodarcze. Bank Anglii opublikuje kwartalny raport o inflacji, a szef BoE, Mark Carney zaplanował na dzisiaj aż dwa wystąpienia. Funt będzie w czwartek bardziej interesujący niż euro i dolar razem wzięte.