Do tej pory przedstawiciele Bumaru zapewniali, że prestiżowy, największy w historii kontrakt - na dostawę czołgów do Malezji - jest niezagrożony, a kondycja finansowa zbrojeniowej grupy, dzięki restrukturyzacji, jest stabilna.

Jednak zupełnie przeciwny obraz wyłania się ze wspomnianej strategii. Kontrakt malezyjski jest w tym dokumencie zakwalifikowany jako pierwsze z "najważniejszych zagrożeń krótkoterminowych". Opóźnienia w jego realizacji grożą zapłaceniem wysokich kar umownych.

"Opóźnienia są nieuniknione, jednak w zakresie dostaw niedotyczącym głównych wyrobów. Ewentualna zapłata kar spowodowałaby perturbacje, ale nie "pogrzebałaby" Bumaru" - przekonuje prezes Edward Nowak na Lamach "Parkietu".

T.B.,(PAP)
Reklama