Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik powiedział PAP, że dotychczasowe rozmowy pomiędzy bankami doradzającymi resortowi skarbu oraz Eureko nie zakończyły się sukcesem, m.in. z tego powodu, że bank Lehman Brothers, który doradzał stronie polskiej, upadł.

"Jeżeli Eureko wyrazi chęć kontynuowania rozmów w celu zawarcia ugody, jesteśmy otwarci" - powiedział wiceminister. Dodał, że rząd polski już dwukrotnie występował z propozycją nawiązania rozmów, które następnie były prowadzone, ale nie zakończyły się zawarciem porozumienia. Podkreślił, że sugestia rządu przedłużenia tych rozmów spotkała się z negatywną opinią Eureko.

Zaznaczył, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia przed wyrokiem sądu arbitrażowego w sprawie odszkodowania dla Eureko, strona rządowa będzie prowadzić "pewne działania", które mają wzmocnić sytuację Polski w sporze ze spółką. Nie chciał jednak powiedzieć, jakie to będą działania.

Wyrok sądu arbitrażowego określi rozmiar ewentualnego odszkodowania dla Eureko, po wygranej holenderskiego inwestora w 2005 r dotyczącej stwierdzenia, że Eureko było traktowane w Polsce niezgodnie z zasadami polsko-holenderskiej umowy o wzajemnej ochronie inwestycji. Gawlik zaznaczył, że nie wie, jaka to może być kwota.

Reklama

Prezes Eureko Polska Michał Nastula powiedział w piątek PAP, że obecnie spółka nie prowadzi żadnych rozmów z resortem skarbu państwa. Przypomniał, że z końcem września zakończyły się rozmowy pomiędzy bankami doradzającymi resortowi skarbu oraz Eureko.

"Niestety, nie udało nam się osiągnąć porozumienia. W tej chwili nie pozostaje nic innego, jak czekać na rozstrzygnięcie trybunału arbitrażowego" - powiedział. Dodał, że Eureko wielokrotnie pokazywało wcześniej, że jest gotowe do kompromisu. "Był taki kompromis wypracowany w negocjacjach z ministrem skarbu Jackiem Sochą. Chcieliśmy podpisać gotową umowę, której druga strona w końcu nie podpisała" - powiedział.

Zaznaczył, że od czasu zakończenia rozmów prowadzonych przez banki inwestycyjne, MSP nie odezwało się do Eureko w sprawie dot. prywatyzacji PZU.

Nastula dodał, że wyroku trybunału arbitrażowego spodziewa się w połowie 2009 roku i będzie on dotyczył odszkodowania ze strony Skarbu Państwa. "Taka opcja jest według nas najgorszą dla obu stron konfliktu i nadal nie rozwiązuje problemu wokół PZU" - zaznaczył. Przypomniał też, że w pierwszym etapie postępowania arbitrażowego rozstrzygnięte zostało to, że Polska naruszyła trzy artykuły polsko-holenderskiej umowy o wzajemnej ochronie inwestycji.

Prezes Eureko poinformował we wrześniu, że rozmowy pomiędzy bankami inwestycyjnymi Lehman Brothers (reprezentującym Skarb Państwa) i J&P Morgan (reprezentującym Eureko) zakończyły się bez porozumienia z końcem września.

Resort skarbu ma do rozwiązania wieloletni konflikt z Eureko, dotyczący realizacji umowy prywatyzacyjnej PZU z 1999 r., m.in. w kwestii giełdowego debiutu i kupna kolejnego pakietu 21 proc. akcji ubezpieczyciela (obecnie ma ich 33 proc. minus jedna akcja). Polski rząd zdecydował niedługo po sprzedaży 30 proc. akcji PZU, że utrzyma kontrolę nad ubezpieczycielem.

Postępowanie polskiego rządu Eureko zaskarżyło do Trybunału Arbitrażowego w Londynie. W sierpniu 2005 r. Trybunał uznał, że Polska naruszyła polsko-holenderską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji. Następną częścią arbitrażu jest kwestia odszkodowania dla Eureko, które domaga się 35,6 mld zł oraz odsetek.

15 lutego br. MSP zawarło porozumienie z Eureko w sprawie negocjacji ugody z PZU. Do końca czerwca br. ugoda miała zostać określona i przyjęta przez polski rząd i władze Eureko, a na początku lipca br. miała być skierowana do zatwierdzenia przez polski sąd. Resort zakładał, że przewidywany termin zawarcia ugody to wrzesień - październik br.

W przewidzianym terminie strony nie osiągnęły jednak porozumienia i negocjacje zakończyły się. Do rozmów upoważniono banki inwestycyjne. Toczyły się one niezależnie od postępowania arbitrażowego.

Do Skarbu Państwa należy 55,09 proc. akcji PZU, a do Eureko - 33 proc. minus jedna akcja. Pozostali akcjonariusze mają 12,8 proc. akcji PZU.

AL, PAP