Rano inwestorzy mogli obserwować notowania pary USD/PLN nawet powyżej 3,0500, dalsza część dnia przyniosła jednak ośmiogroszowy spadek kursu. Ostatecznie, po południu za dolara trzeba było zapłacić 2,9800.

Rynek nie zareagował praktycznie na dane o inflacji w Polsce, które okazały się być zgodne z przewidywaniami – tempo wzrostu cen wyniosło w październiku 4,2% w stosunku rocznym. Według wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej obniżki stóp procentowych są w możliwe, choć nie należy się ich spodziewać w najbliższym czasie. Zdaniem Mariana Nogi z cięciem kosztu pieniądza Rada powinna się wstrzymać dopóki realna stopa procentowa nie zrówna się z celem inflacyjnym na poziomie 2,5% - obecnie wynosi ona 1,8%.

Umocnienie złotego w stosunku do amerykańskiej waluty wynikało ze wzrostu kursu EUR/USD. Rano euro (podobnie jak złoty) osłabiło się znacząco do dolara z powodu napływu bardzo złych danych z gospodarki niemieckiej, dalsza część dnia przyniosła jednak odreagowanie eurodolara i jego wzrost powyżej poziomu 1,2570. Dane makroekonomiczne, jakie napłynęły dzisiaj na rynek, rzeczywiście mogły jedynie pogorszyć nastroje. Wzrost gospodarczy w Niemczech wyniósł w trzecim kwartale -0,5%, co wobec ujemnej dynamiki PKB w kwartale drugim, świadczy o tym, iż największa gospodarka Eurolandu weszła w fazę recesji. Słabnie również gospodarka Chińska – tamtejsze Ministerstwo Finansów przewiduje, iż spowolnienie gospodarcze może być zdecydowanie większe niż przewidują prognozy.

Sporządziła
Joanna Pluta
Departament Doradztwa i Analiz
DM TMS Brokers S.A.


Reklama